Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 160098 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1040.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:41:58
Średnia prędkość:24.80 km/h
Maksymalna prędkość:63.40 km/h
Suma podjazdów:4460 m
Maks. tętno maksymalne:188 (96 %)
Maks. tętno średnie:160 (82 %)
Suma kalorii:42341 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:74.35 km i 2h 59m
Więcej statystyk
  • DST 102.49km
  • Czas 04:19
  • VAVG 23.74km/h
  • VMAX 57.70km/h
  • Temperatura 26.2°C
  • HRmax 177 ( 90%)
  • HRavg 137 ( 70%)
  • Kalorie 3827kcal
  • Podjazdy 391m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Spotkanie miłośników jazdy na dwóch kółkach.

Sobota, 9 czerwca 2012 · dodano: 09.06.2012 | Komentarze 0

Trzy dni temu za wycieraczką w samochodzie, to znaczy między wycieraczką a szybą znalazłem kartkę z informacją o spotkaniu w sobotę o godzinie 15-tej miłośników dwóch kółek. Pisało o spotkaniu pod wieżą ciśnień i o tym że po przejażdżce zaplanowany jest grill.

Grodków - zbiórka pod wieżą ciśnień. © polemar

Pomyślałem, że pojadę, wcześniej jednak przejechałem ponad 60 km, by nie jechać tam na świeżo, w końcu to jazda rekreacyjna, więc wysiłek wcześniej wskazany. Zebrało się około 30 osób. Organizator objaśnił co i jak no i w drogę, kierunek Jeszkotle.
Najpierw do miejscowości Gnojna.
Pierwszy odpoczynek na tankowanie. © polemar

Z Gnojnej już w kierunku Jeszkotli. Miejscowość malowniczo położona, pomiędzy pagórkami. Nazywamy ją potocznie "Zakopanym" a to z racji tego, że droga tam się kończy i jak w zimie zasypie, to jest zakopane.
Po minięciu lasu i małym podjeździe pod górkę widać pierwsze zabudowy w wiosce.
Widok na Jeszkotle. © polemar

Wyprzedziłem wszystkich, by stanąć za pagórkiem i fotografować nadjeżdżających. Oto pierwsi z nich.
Pierwsi uczestnicy wycieczki. © polemar

No i nadjeżdżają kolejni.
Kolejni uczestnicy wycieczki. © polemar

W powrotnej drodze na jednym z pól dojrzałem bociana, idealny obiekt do sfotografowania.
Bocian spotkany po w drodze do domu. © polemar

Pomiędzy Gnojną a Gałążczycami podjeżdża się na niewielkie wzniesienie, a tam na tym płaskowyżu jazda odbywa się w takiej oto scenerii. Lasek z młodymi dębami, pięknie się prezentuje.
Widok na las dębowy. © polemar

Z Gałążczyc do Wierzbnej i następnie prosto do domu.
Wycieczka udana. Kilometraż jak na ostatnie czasy to niezły.




  • DST 57.73km
  • Czas 02:13
  • VAVG 26.04km/h
  • VMAX 47.70km/h
  • Temperatura 30.2°C
  • HRmax 180 ( 92%)
  • HRavg 152 ( 77%)
  • Kalorie 2389kcal
  • Podjazdy 138m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

W oczekiwaniu na burzę.

Piątek, 8 czerwca 2012 · dodano: 08.06.2012 | Komentarze 0

Nie było sensu wypuszczać się gdzieś dalej, bo burza wisiała w powietrzu, powietrze gęste jak śmietana, duchota taka, że i bez ruchu pot po głowie ciekł.




  • DST 56.22km
  • Czas 02:13
  • VAVG 25.36km/h
  • VMAX 46.30km/h
  • Temperatura 26.9°C
  • HRmax 165 ( 84%)
  • HRavg 135 ( 69%)
  • Kalorie 1929kcal
  • Podjazdy 113m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Boże Ciało.

Czwartek, 7 czerwca 2012 · dodano: 07.06.2012 | Komentarze 0




  • DST 51.24km
  • Czas 02:01
  • VAVG 25.41km/h
  • VMAX 41.00km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 169 ( 86%)
  • HRavg 143 ( 73%)
  • Kalorie 1915kcal
  • Podjazdy 165m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wyluzka przed obroną.

Środa, 6 czerwca 2012 · dodano: 06.06.2012 | Komentarze 0

Dzień urlopu, dzień obrony. Najlepszym odstresowaniem to wydaje mi się jest jazda na rowerze. Postanowiłem się zrelaksować i zrobić wycieczkę. Pogoda sprzyjała, ważne że nie padało choć chmury czarne się zbierały. Krótka runda, najpierw na Kopice, później Tłustoręby, Tarnicę i na Grodków. Trochę po obwodnicy i poszło jak zaplanowałem, swoje pięćdziesiąt przejechałem. Teraz chwila odpoczynku i kurs na Wrocław, a tam po 16-tej się okaże co i jak.