Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 160098 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Kwiecień, 2021

Dystans całkowity:130.53 km (w terenie 65.90 km; 50.49%)
Czas w ruchu:08:19
Średnia prędkość:15.69 km/h
Maksymalna prędkość:48.00 km/h
Suma podjazdów:500 m
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:43.51 km i 2h 46m
Więcej statystyk
  • DST 42.31km
  • Teren 7.60km
  • Czas 02:28
  • VAVG 17.15km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 82m
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatnia jazda kwietnia.

Piątek, 30 kwietnia 2021 · dodano: 30.04.2021 | Komentarze 0

Znowu długa przerwa. Pogoda w kwietniu nie sprzyjała do jazdy.
Krótki dystans, po południu po pracy na działce. Konkretnie po czosnek niedźwiedzi w Rezerwatu Kokorycz.

Najpierw do Goli polnymi,

Tam dostrzegłem dwa szpaki na drzewie.

Z Goli do Lipowej i później do Osieka.

W Osieku pojechałem w las w kierunku Rezerwatu Kokorycz.

Napotkana sikorka bogatka.

I drugie ujęcie.

Zapylanie zawilca.

Starorzecze Nysy Kłodzkiej.

Wycieczka udana.


Kategoria Rower


  • DST 37.03km
  • Teren 29.50km
  • Czas 02:45
  • VAVG 13.47km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

A miało być tak pięknie ......

Niedziela, 11 kwietnia 2021 · dodano: 11.04.2021 | Komentarze 1

..... a nie było. Jeszcze dwa dni temu prognozy w TV na niedzielę mówiły o 20 stopniach i słońcu. Nie dość, że w porywach było 15, to było bardzo pochmurno i bardzo wietrznie.
Jak już był plan jechać, to pomimo warunków wyruszyliśmy z bratem na przejażdżkę. Kierunek obraliśmy taki, by schować się w lesie a wracając do domu mieć jak najmniej pod wiatr. Lekko nie było ale poszło. Najpierw na Żarów, później do Jędrzejowa by tam częściowo pod wiatr jechać w lesie. Z Jędrzejowa do Gałążczyc, dalej do Jeszkotli. 
Z Jeszkotli jechaliśmy w odwrotnym kierunku jak ja wczoraj.

Jeszcze na jesień w tym miejscu był gęsty las.

Dalej za drogą pomiędzy Gnojną a Jeszkotlem, na podjeździe kolejne wycinki. Tną ten nasz las na potęgę. Dramat.
Dalej pojechaliśmy w kierunku domku myśliwskiego.

Tam obok znajduję się głaz, upamiętniający tragiczną śmierć jednego z myśliwych, który zginął w tym miejscu.

Tabliczka w zbliżeniu.
Spod domku myśliwskiego pojechaliśmy w kierunku Sulisławia i dalej przez Bobrowisko do domu.

Po drodze natknęliśmy się na zająca

i trznadla.

I dzisiejsza trasa.


Kategoria Rower


  • DST 51.19km
  • Teren 28.80km
  • Czas 03:06
  • VAVG 16.51km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 228m
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

W końcu pogoda na rower.

Sobota, 10 kwietnia 2021 · dodano: 10.04.2021 | Komentarze 0

W końcu pogoda na rower. Po kilku dniach zimnych a nawet bardzo zimnych, deszczowych i śnieżnych nadszedł dzień w którym można było się wyrwać w teren.
Według prognoz miało być cieplej, ale i tak nie było źle, choć temperatura spadła nawet do 11-tu stopni. W większości trasy była w granicach 14-tu. Tylko ten wiatr, wiało dosyć mocno i z zachodu, tak że nie był to wiatr z tych ciepłych.
Kilka dni niepogody pozwoliło mi lepiej zasięgnąć informacji na temat mojego nowego licznika. Poczytałem, pooglądałem, zainstalowałem program na kompa i mogłem jak się okazuje zmieniać ustawienia w liczniku. No i ustawiłem sobie na wyświetlaczy parametry na takie jaki mi pasują, czyli między innymi wysokość na jakiej się w danej chwili znajduję i % podjazdu.
W domu już po zgrani danych na kompa mogłem sobie przejrzeć przebieg trasy na mapie i przeanalizować wykresy. Zaczynam się do niego przekonywać, choć brakuje tego standardowego liczenia prędkości i dystansu. Znowu, tak jak ostatnio zgubił mi sygnał GPS gdy byłem w lesie. Na szczęście nie na długo.
No a co do dzisiejszej trasy, to 

pojechałem do Sulisławia,

tam po lasach i do Gnojnej.

Dalej do Jeszkotli.
Z Jeszkotli znowu do Gnojnej i do Sulisławia.

W Sulisławiu, jak się okazuje, chyba jest pole golfowe.
Stamtąd do Wójtowic i polną do Żarowa. 
Następnie do Grodkowa i przez Tarnów Grodkowski do domu.

W lesie zakwitły zawilce.


Kategoria Rower