Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Maj, 2020

Dystans całkowity:397.52 km (w terenie 228.80 km; 57.56%)
Czas w ruchu:24:16
Średnia prędkość:16.38 km/h
Maksymalna prędkość:52.50 km/h
Suma kalorii:6434 kcal
Liczba aktywności:9
Średnio na aktywność:44.17 km i 2h 41m
Więcej statystyk
  • DST 51.14km
  • Teren 38.00km
  • Czas 03:28
  • VAVG 14.75km/h
  • VMAX 35.10km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Sobotnie popołudnie.

Sobota, 30 maja 2020 · dodano: 30.05.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj nic nadzwyczajnego, trasa częściowo powtórzona.
Z Grodkowa do Gałążczyc przez Żarów, później do Jeszkotli, Gnojnej, Sulisławia,

W Sulisławiu w lesie, widok nadciągających chmur od zachodu nie zapowiadał niczego dobrego.
Dalej pojechaliśmy w kierunku  Lubczy, Wojsławia, Polany, Goli, Przylesia i chcieliśmy jakoś dotrzeć do Lipowej, ale drogi biegły w przeciwnym kierunku, więc fragment skrótu przejechaliśmy po niedozwolonym do jazdy odcinku.

Tak jeszcze nie jeździłem, trasa kolejowa Brzeg - Grodków,
No a dalej z Lipowej do Grodkowa. 
Wiało, trochę kropiło. No ale udało się.


Kategoria Rower


  • DST 42.27km
  • Teren 15.10km
  • Czas 02:31
  • VAVG 16.80km/h
  • VMAX 41.70km/h
  • Temperatura 19.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jeszkotli.

Środa, 27 maja 2020 · dodano: 27.05.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj więcej asfaltu niż terenu, no ale tak bywa.

Z domu pojechałem w kierunku Gałążczyc ścieżką rowerową.
Dalej w kierunku Gnojnej, ale zaraz za Gałążczycami wjechałem na polną do Jeszkotli.

Do wioski i dalej znowu na asfalt, ale po mniej więcej 3 km skręciłem w drogę leśną i udałem się,

zielonym szlakiem pieszym w kierunku Gnojnej.

Droga wiedzie częściowo przy lesie.
Dalej lasem do Sulisławia.

Tam postój krótki na łyk wody, no i zdjęcie pod płotem pałacowym z drogowskazem dróg rowerowych.
Z Sulisławia polną do Grodkowa,

a po drodze zauważyłem w polu pszenicy trzy daniele.
Wycieczka udana.


Kategoria Rower


  • DST 57.74km
  • Teren 24.00km
  • Czas 03:48
  • VAVG 15.19km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niedzielny wypad.

Niedziela, 24 maja 2020 · dodano: 24.05.2020 | Komentarze 0

Około 13-tej kropiło, no, przeszedł lekki deszcz. Pomimo tego, postanowiłem trochę pojeździć.
Umówiłem się z bratem że po 14-tej będę u rodziców.
Wiało mocno, wybraliśmy trasę by ewentualnie wracać z wiatrem.
Najpierw do Żelaznej, przez las Pepka, częściowo po lesie. W Głębocku podjechaliśmy nad stawy, okazuje się, że wszystko to już tereny prywatne. Zmieniło się tam bardzo, dużo więcej krzaków nad brzegiem stawu, domków i altanek letniskowych. Rejestracje właścicieli to Dolny Śląsk i Śląsk. Dalej przez las i Rezerwat Kokorycz pojechaliśmy do Michałowa, tam za lasem już się zaczęło zmaganie z wiatrem. Z Michałowa odbiliśmy polnymi w kierunku Lipowej.

Przejechaliśmy nad autostradą A4, ruch w kierunku Niemiec duży jak widać. No akurat na tym zdjęciu więcej jedzie w kierunku Opola niż Wrocławia, ale ogólnie jak chwilę staliśmy, to więcej było na Wrocław.
Gdy zjechaliśmy z wiaduktu i minęliśmy las, z lewej naszej strony i przed nami kłębiły się czarne chmury.

W oddali, za Grodkowem widzieliśmy pioruny i smugi deszczu. 
Po minięciu Lipowej, pojechaliśmy do Kolnicy przez Przylesie i Wierzbnik. Z Kolnicy polną do Gnojnej, tam w kierunku Gałążczyc, ale wcześniej w lesie skręciliśmy na Grodków. Gdy wyjechaliśmy z lasu, do domu zostało nam mniej więcej z 5 km. Obejrzałem się za siebie i zobaczyłem, że nadciągają czarne chmury. I zamiast przyspieszyć, to spokojnie jechaliśmy w kierunku domu. Po minięciu obwodnicy i wjechaniu już do Grodkowa, do części Półwioskowej, zaczęło kropić. Ruszyliśmy szybciej i gdy wyjechaliśmy z pomiędzy domów, obrzeżami miasta, z prawej strony zobaczyliśmy a w zasadzie nie widzieliśmy już lasu tylko, no właśnie, tylko ścianę deszczu. Pokazałem ręką bratu co się dzieje po prawej stronie, On krzyknął tylko dawaj szybko do domu, dopadnie nas. Polną dojechaliśmy do głównej drogi Grodków - Ziębice. Nie pojechałem prosto dalej polną drogą, skróciłem i wjechałem na asfalt by jak najszybciej dotrzeć do domu. Wjeżdżając na drogę zerknąłem czy nic nie jedzie, w lewo, prawo i tam dojrzałem że ściana deszczu już jest na obwodnicy. To jakieś trzysta metrów. Skręciłem w lewo i do miasta, rozpędziłem rower prawie do 40 km/h ale to na niewiele się zdało, gdyż nie minęło kilka sekund jak nas dopadła. To był moment jak byliśmy cali mokrzy. 
Zerknąłem jeszcze na licznik, w momencie jak nas zaczynało "oblewać", w domu zerknąłem ponownie, 1700 metrów nam zabrakło by zdążyć przed deszczem. Nie udało się, mój chrzest deszczowy na tym rowerze przeszedłem. Wycieczka udana, kilometraż jak dla mnie bardzo dobry.

Wiatr wiał tak, że wychodziło na to, że nas to minie.


Kategoria Rower


  • DST 22.26km
  • Czas 01:06
  • VAVG 20.24km/h
  • VMAX 32.50km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po mieście.

Czwartek, 21 maja 2020 · dodano: 23.05.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj bez szału, jazda po mieście, tak po prostu by trochę pojeździć.


Kategoria Rower


  • DST 53.13km
  • Teren 46.00km
  • Czas 03:33
  • VAVG 14.97km/h
  • VMAX 33.70km/h
  • Temperatura 17.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Drugi dzień we trójkę w teren.

Niedziela, 17 maja 2020 · dodano: 17.05.2020 | Komentarze 2

Dzisiaj, tak jak i wczoraj, umówiliśmy się z bratem i kolegą z Wrocławia na wypad poza miasto. Brat kierował nami i poprowadził nas przez Żarów, Starowice do Strzegowa.

Miejscami droga fatalna, cegły i kamienie zarośnięte trawą.
Ze Strzegowa, kawałek asfaltem i wjechaliśmy do lasu w kierunku Rogowa. 
Stamtąd lasem do Kobieli.
Ale najpierw ładne tereny i ciekawe punkty widokowe, 

Na Kościół w Kobieli,

Na kościół w Czarnolesie,

Chwila odpoczynku i czas

łyknąć trochę wody i widoków.

Zbliżamy się do Kobieli.

Dalej do Moroczkowej, skąd pojechaliśmy w kierunku Skoroszyc i dalej do Pniew a stamtąd do Kopic.

Na trasie przydrożna kapliczka.
Z Kopic przez Żelazną i las Pepka do domu.

Dzisiejsza trasa.




  • DST 50.45km
  • Teren 43.00km
  • Czas 03:19
  • VAVG 15.21km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okolice Sulisławia.

Sobota, 16 maja 2020 · dodano: 17.05.2020 | Komentarze 0

Dzień wcześniej, na wieczornym spotkaniu, umówiliśmy się z bratem i kumplem z Wrocławia, który odwiedził brata, na przejażdżkę w sobotę.
Wyruszyliśmy trochę oddzielnie, ja szybciej, On trochę później, ale spotkaliśmy się pod pałacem w Sulisławiu.

Z Sulisławia pojechaliśmy leśnymi drogami w kierunku Gnojnej, ale do samej wsi nie dojechaliśmy, tylko dalej w kierunku Jeszkotli. 
Przez wieś do jej końca i dalej w pola i polnymi drogami w kierunku Gałążczyc.

Rzepaki kwitną a tam są ich ogromne połacie.
Przed Gałążczycami odbiliśmy w boka na wieś o nazwie Mikołajowa, stamtąd polną drogą do Wierzbnej.

Sceneria wiosenna w okolicach Wierzbnej, skąd pojechaliśmy do Gałążczyc, 

Tam ścieżką rowerową w kierunku Grodkowa, ale w miejscu gdzie była stacja kolejowa, odbiliśmy znowu na Sulisław.

Tam przez ośrodek nad wodą do wsi i lasem do Grodkowa.
Wycieczka udana, kilometraż jak na teren niezły.




  • DST 29.10km
  • Teren 8.70km
  • Czas 01:30
  • VAVG 19.40km/h
  • VMAX 30.90km/h
  • Temperatura 12.0°C
  • Kalorie 1700kcal
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dostrajanie licznika.

Czwartek, 14 maja 2020 · dodano: 14.05.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj pomimo pogody nie sprzyjającej, postanowiłem przejechać choć trochę. Udało się nawet nieźle, nie zmokłem, nie wiało, temperatura w miarę.
Pojechałem do Kolnicy asfaltem, stamtąd polną chciałem do Gnojnej, ale mi się nie udało i wyjechałem pomiędzy Jutrzyną a Gnojną. Dalej do Lubczy a stamtąd polniakiem chciałem do Grodkowa, no ale też mi nie wyszło. W gruncie po gruncie wyszło trochę ponad 8 km.


Kategoria Rower


  • DST 65.13km
  • Teren 33.00km
  • Czas 03:24
  • VAVG 19.16km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Kalorie 3167kcal
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pierwsze powyżej 50-ciu.

Sobota, 9 maja 2020 · dodano: 09.05.2020 | Komentarze 0

Dzisiaj zaplanowałem trochę dłuższy dystans niż ostatnie. Marzyło mi się 50 km.
Brat zaproponował trasę, najpierw do Michałowa, częściowo asfaltem bo w zasadzie nie da się tylko i wyłącznie polniakami. No może gdzieś jest i trzeba by było kluczyć. No ale, najpierw do Wierzbnika, Przylesia, Lipowej i stamtąd do Czeskiej wsi już polnymi.

Przejazd nad A4 pomiędzy tymi wioskami.
Z Czeskiej Wsi asfaltem do Michałowa, tam w bok w kierunku jazu na Nysie Kłodzkiej.

Jaz na rzece.

Stamtąd lasem do Głębocka przez Rezerwat Kokorycz.
Z Głębocka do Radoszowic i dalej polnymi do Rutek, przez "Kanadę" Tylko, że ktoś to kupił i teren jest teraz prywatnym i wstępu nie ma. Pojechaliśmy na wzniesienie i stamtąd kawałem zeszliśmy w dół nad staw. 

Zejście jak na górskim szlaku.
Stamtąd, to znaczy z Rutek lasami do miejsca pod Grabiną, to jest do "Dzikówki.

Miejsce do imprezowania, 

z wiatą i ławami i rożnami, dwoma, jednym wewnątrz wiaty i drugim na zewnątrz.

Do tego dwa stawy.
Tam zrobiliśmy sobie krótki odpoczynek. A dalej do Krasnej Góry i w kierunku Kopic drogą asfaltową. Zaraz za rzeką skręciliśmy w prawo na Żelazną przez las i osadę Dębina.

Jest tam kilka domków i okazały dąb.

Brat zrobił mi zdjęcie z zaskoczenia.

A oto dzisiejsza trasa.
Połowa w terenie, nie powiem, ręce bolą, nie przyzwyczajony jestem do takiej jazdy. Na szosie to się jednak jedzie lżej, nie ma takich wibracji. No ale, frajda jest.


Kategoria Rower


  • DST 26.30km
  • Teren 21.00km
  • Czas 01:37
  • VAVG 16.27km/h
  • VMAX 29.60km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Kalorie 1567kcal
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kopice.

Poniedziałek, 4 maja 2020 · dodano: 04.05.2020 | Komentarze 1

Po kilku dniach nieciekawej pogody, brat namówił mnie na wypad rowerowy.
Dzisiaj do lasu Pepka, tam przez las do Żelaznej, stamtąd do Kopic do parku przy zamku.

Najpierw stawy parkowe i chyba efekt ścinki drzew przez bobry.

Zamek a w zasadzie jego ruiny.

Ogromne drzewa w parku, no i stare na dodatek.

Mysie wieża.

Widok z Mysiej Wieży.

Na trasie.
Wycieczka udana, kilometraż jak na popołudnie i w terenie też na razie dobry.


Kategoria Rower