Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2012

Dystans całkowity:1040.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:41:58
Średnia prędkość:24.80 km/h
Maksymalna prędkość:63.40 km/h
Suma podjazdów:4460 m
Maks. tętno maksymalne:188 (96 %)
Maks. tętno średnie:160 (82 %)
Suma kalorii:42341 kcal
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:74.35 km i 2h 59m
Więcej statystyk
  • DST 52.14km
  • Czas 02:00
  • VAVG 26.07km/h
  • VMAX 40.10km/h
  • Temperatura 37.5°C
  • HRmax 165 ( 84%)
  • HRavg 139 ( 71%)
  • Kalorie 2401kcal
  • Podjazdy 120m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

W dniu imienin.

Piątek, 29 czerwca 2012 · dodano: 30.06.2012 | Komentarze 0

Jazda na odparowanie wody przed wieczornym pojeniem imieninowym :-)




  • DST 71.65km
  • Czas 02:35
  • VAVG 27.74km/h
  • VMAX 40.00km/h
  • Temperatura 23.5°C
  • HRmax 188 ( 96%)
  • HRavg 145 ( 74%)
  • Kalorie 3124kcal
  • Podjazdy 168m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grodków i dalsze okolice.

Czwartek, 28 czerwca 2012 · dodano: 28.06.2012 | Komentarze 1

Jak zwykle deszcz wisiał w powietrzu. Nie można było wybrać się w konkretną trasę.




  • DST 62.53km
  • Czas 02:18
  • VAVG 27.19km/h
  • VMAX 53.30km/h
  • Temperatura 25.1°C
  • HRmax 163 ( 83%)
  • HRavg 137 ( 70%)
  • Kalorie 2398kcal
  • Podjazdy 139m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Grodków i okolice

Środa, 27 czerwca 2012 · dodano: 27.06.2012 | Komentarze 0

Pogoda spowodowała, że nie mogłem zbyt oddalić się od domu, dlatego jazda była w zasadzie po obwodnicy Grodkowa i do dwóch okolicznych wiosek.




  • DST 162.43km
  • Czas 07:58
  • VAVG 20.39km/h
  • VMAX 63.40km/h
  • Temperatura 32.1°C
  • HRmax 178 ( 91%)
  • HRavg 132 ( 67%)
  • Kalorie 7132kcal
  • Podjazdy 1447m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

W górę Nysy Kłodzkiej - pierwszy etap tego roku.

Niedziela, 24 czerwca 2012 · dodano: 24.06.2012 | Komentarze 0

Nadszedł czas na kontynuację planu sprzed roku, mianowicie jazdy wzdłuż rzeki Nysy Kłodzkiej, od jej ujścia do źródeł. W tamtym roku zakończyłem w miejscowości Kamieniec Ząbkowicki no i od tego miejsca należało by zacząć. W zasadzie od następnego mostu na rzece, który teoretycznie zgodnie z mapą powinien być w miejscowości Suszka pomiędzy Kamieńcem a Bardem. By tam dojechać udałem się w kierunku Kamieńca Ząbkowickiego, ale najpierw odwiedziłem Ziębice.

Rynek w Ziębicach. © polemar

Z Ziębic pojechałem w kierunku Ząbkowic Śląskich, gdzie po drodze mogłem podziwiać pa-noramy gór. Między innymi Gór Ryhlebskich i Gór Złotych gdzie pomiędzy nimi widoczny jest Śnieżnik Kłodzki.
Panorama Gór Złotych. © polemar

W Masywie Śnieżnika Nysa Kłodzka ma swoje źródło. Tam planuję kiedyś dotrzeć. Ale najpierw muszę odwiedzić wcześniejsze miejscowości. I tak, za miejscowością o ciekawej nazwie skręciłem w lewo w kierunku Kamieńca. A tą miejscowością była wieś Stolec. Wjeżdżając do Kamieńca Ząbkowickiego przejeżdża się pod ciekawym wiaduktem kolejowym,
Most kolejowy przy wjeździe do Kamieńca Ząbkowickiego. © polemar

minąwszy go ukazuje się nam widoczny zamek na wzgórzu.
Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim. © polemar

Z Kamieńca w kierunku Barda, przed sobą miałem widok Gór Bardzkich, a dokładniej mó-wiąc ich wschodni fragment z najwyższym wzniesieniem, Kłodzką Górą.
Panorama Gór Bardzkich. © polemar

Pierwszy most miał być w miejscowości Suszka, straciłem trochę czasu na to by go odnaleźć, niestety, nic po nim nie pozostało. Ruszyłem do następnego miejsca, do Przyłęku, tam na moście pamiątkowa fotka i dalej w kierunku Barda.
Nysa Kłodzka w Przyłęku. © polemar

Wjeżdżając do miasta ukazuję się nam Bazylika Najświętszej Marii Panny.
Wjazd do Barda. © polemar

I kamienny most z XV wieku. W tym miejscu zauważyłem jakiś spływ, wielu kajakarzy oraz pontonierzy.
Kamienny most w Bardzie. © polemar

Zjeżdżając z głównej trasy do miasta, poprzez kamienny most trafiamy do starej części Barda.
Wjazd do Barda. © polemar

W Bardzie jadąc wzdłuż rzeki można podziwiać miasto leżące po drugiej stronie, między innymi Bazylikę NMP.
Bazylika Najświętszej Marii Panny w Bardzie. © polemar

W centrum uzupełniłem płyny oraz zaaplikowałem sobie batona czekoladowego by się trochę pokrzepić. Przejrzałem mapę i opracowałem dalszy plan podróży. Kolejna miejscowość to Kłodzko a po drodze jazda wzdłuż rzeki. Wydawało mi się że będzie to prosta i szybka jazda. Niestety, okazało się inaczej, z głównej i ruchliwej drogi skręciłem na Dębowinę i zaczęły się podjazdy, krótkie ale strome. Po drodze mijałem drzewa z czereśniami, nie mogłem nie skorzystać z takiej okazji. Rower pod drzewo i zaspokoiłem trochę pragnienie kosztując soczystych owoców.
Odpoczynek i czas na popas. © polemar

Dalej w kierunku Morzyszowa takimi oto zjazdami.
Zjazd w kierunku Morzyszowa. © polemar

W Morzyszowie kolejny most i zdjęcie Nysy Kłodzkiej.
Nysa Kłodzka w Morzyszowie. © polemar

Po przekroczeniu rzeki i miejscowości Podtynie kolejny podjazd.
Podjazd na trasie Bardo Kłodzko. © polemar

Zjazd do Ławicy a tam jak się okazało miał początek spływ który, widziałem wcześniej i kończył się w Bardzie.
Nysa Kłodzka w Ławicy. © polemar

Nysa Kłodzka między Bardem a Kłodzkiem płynie tak zwanym Przełomem Bardzkim. Na jednym z brzegów widać ruiny starej papierni.
Ruiny papierni w Ławicy. © polemar

Z Ławicy już prosto do Kłodzka, no może nie prosto ale ......
Nysa Kłodzka w Kłodzku. © polemar

No i trafiłem do Kłodzka,
Kłodzko góruje nad rzeką. © polemar

Klucząc po uliczkach miasta trafiłem na wjazd na Rynek.
Wjazd na Rynek. © polemar

Wkraczając dalej, docieramy do kamiennego mostu na Młynówce. Most porównywalny jest do znanego Praskiego mostu w Pradze a mianowicie Mostu Karola. Na gotyckim moście w Kłodzku znajduje się wiele rzeźb. Tędy droga prowadzi na Rynek.
Most kamienny w Kłodzku. © polemar

Obracając się na moście dostrzegamy na wprost kościół Matki Boskiej Różańcowej. Po bokach widoczne rzeźby, a po prawej na dole ogródek piwny nad Młynówką.
Gotycki kamienny most w Kłodzku. © polemar

A oto i sama Młynówka, kanał Nysy Kłodzkiej który odchodzi od koryta głównego i płynie pod wzgórzem na którym mieści się stare miasto. W tym miejscu widoczny jest również most gotycki z charakterystycznymi rzeźbami świętych.
Młynówka w Kłodzku. © polemar

Idąc dalej doszedłem do Rynku. Tak jak widać interesująca zabudowa, między innymi budynek Ratusza.
Ratusz w Kłodzku. © polemar

W Kłodzku zaopatrzyłem się w napoje i owoce, poczułem głód więc musiałem coś zjeść, najlepiej coś co szybko dostarcza energii. Nie mógł to być schabowy czy inne mięso, pomyślałem o winogronie, który zawiera cukier owocowy najszybciej wchłaniany przez organizm. Do tego banany i słodkie picie. Tak posilony i napojony wyruszyłem w kolejny etap podróży. Do domu, ale najpierw należało przejechać przez Góry Bardzkie. Do wyboru miałem dwie drogi, te najbliższe. Albo przez Przełęcz Kłodzką 483 m n.p.m. albo przez Przełęcz Łaszczową 585 m n.p.m. wyżej położoną ale ze spokojniejszą drogą. Wybrałem tę drugą.
Na Przełęczy Łaszczowa. © polemar

Na przełęczy znajduje się miejsce parkingowe z wybudowanymi drewnianymi wiatami, miejscem na ognisko. Jeszcze parę lat temu gdy tu byłem, parę, dosłownie trzy lata, to nie było nic poza pniaczkiem na którym można było przysiąść. A teraz proszę.
Przełęcz Łaszczowa. © polemar

Po pamiątkowej fotce i odpoczynku, dalszej konsumpcji pozostało zjechać w kierunku Kamieńca Ząbkowickiego. Po drodze mogłem podziwiać szczyty Gór Bardzkich.
Szczyty Gór Bardzkich. © polemar

Między nimi dojrzałem coś co mnie zaciekawiło, widziany wcześnie będąc w Kamieńcu Ząbkowickim Zamek na wzgórzu. Tym razem widziany z innej perspektywy.
Zamek w Kamieńcu Ząbkowickim. © polemar

To było ostatnie zdjęcie, czas gonił, do tego za plecami miałem nadciągające czarne chmury. Należało jak najszybciej dotrzeć do domu. Po drodze Kamieniec Ząbkowicki, Ziębice, gdzie zatrzymałem się by dotankować by nie opaść z sił.
Kilka mniejszych podjazdów i dom.
Wycieczka ekstra, jak najbardziej udana. Kolejny etap to od Kłodzka w kierunku źródeł Nysy Kłodzkiej. I albo to będzie etap częściowo samochodowy albo dwudniowy, gdyż na jeden dzień byłoby to zbyt wiele, chcąc dojechać do Międzylesie a w zasadzie jeszcze dalej i wyżej, to znaczy w Masyw Śnieżnika gdzie Nysa bierze swój początek.




  • DST 62.47km
  • Czas 02:34
  • VAVG 24.34km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 24.5°C
  • HRmax 168 ( 86%)
  • HRavg 134 ( 68%)
  • Kalorie 2184kcal
  • Podjazdy 335m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejne podjazdy w okolicy.

Sobota, 23 czerwca 2012 · dodano: 23.06.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj w upalną sobotę na rower wybrałem się późno, by skwar nie doskwierał. Zarejestrowałem kolejne cztery podjazdy. Tym razem na trasie z Pakosławic do Grodkowa przez Biechów.




  • DST 65.50km
  • Czas 02:35
  • VAVG 25.35km/h
  • VMAX 52.50km/h
  • Temperatura 26.8°C
  • HRmax 166 ( 85%)
  • HRavg 143 ( 73%)
  • Kalorie 2506kcal
  • Podjazdy 324m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rejestracja Grodkowskich podjazdów.

Wtorek, 19 czerwca 2012 · dodano: 19.06.2012 | Komentarze 0

Zbyt długiego wypadu nie było sensu robić, gdyż czarne chmury wisiały w powietrzu. Pozostawało jeździć w pobliżu Grodkowa. Tak też zrobiłem, ale by ta jazda miała sens to wymyśliłem, że zacznę rejestrować podjazdy w pobliżu Grodkowa. Nie są one zbyt imponujące, ale są. Dzisiaj zacząłem od miejscowości Sarby i Wierzbna. A także podjazd z lasu Pepka do Grodkowa. Końcówkę trasy objeżdżałem w pobliżu domu, no i dobrze bo w pewnym momencie zaczęło padać. Ale udało się, nie zmokłem.




  • DST 61.30km
  • Czas 02:12
  • VAVG 27.86km/h
  • VMAX 43.70km/h
  • Temperatura 36.0°C
  • HRmax 184 ( 94%)
  • HRavg 160 ( 82%)
  • Kalorie 2567kcal
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

W upale i wietrze.

Poniedziałek, 18 czerwca 2012 · dodano: 18.06.2012 | Komentarze 0

Gorąco okropnie, dlatego wyjechałem o 17-tej, ale i tak temperatura na termometrze wskazywała nawet 36 stopni C. Wysuszyło mnie okropnie, jeszcze nie mogę się nawodnić, choć wypiłem już ponad 3 litry płynów.




  • DST 61.48km
  • Czas 02:20
  • VAVG 26.35km/h
  • VMAX 59.50km/h
  • Temperatura 26.7°C
  • HRmax 176 ( 90%)
  • HRavg 146 ( 74%)
  • Kalorie 2351kcal
  • Podjazdy 282m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

W okolice Gnojnej.

Niedziela, 17 czerwca 2012 · dodano: 17.06.2012 | Komentarze 0

Dzisiejszy popołudniowy wypad miał miejsce w rejony Gnojnej. Między innymi do Jeszkotli, ostatnio tam jechałem i widziałem jak robią, to znaczy kładą nową nawierzchnię, przez co jazda na takiej drodze to czysta przyjemność. Jeszcze nie skończyli, ale koniec już blisko. Jeszkotle to miejscowość w której droga się kończy, a na jej końcu stoi interesujący kościółek.

Kościół w Jeszkotli. © polemar




  • DST 56.45km
  • Czas 02:09
  • VAVG 26.26km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 28.1°C
  • HRmax 183 ( 93%)
  • HRavg 158 ( 81%)
  • Kalorie 2467kcal
  • Podjazdy 358m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

W kierunku Ziębic.

Piątek, 15 czerwca 2012 · dodano: 16.06.2012 | Komentarze 0

Po kilku dniach przerwy wskazane było wsiąść na rower. Mało miałem czasu gdyż o 18-tej planowana była impreza, na którą nie wypadało się spóźnić.




  • DST 117.33km
  • Czas 04:31
  • VAVG 25.98km/h
  • VMAX 51.10km/h
  • Temperatura 20.0°C
  • HRmax 183 ( 93%)
  • HRavg 147 ( 75%)
  • Kalorie 5151kcal
  • Podjazdy 356m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Graczowska czasówka.

Niedziela, 10 czerwca 2012 · dodano: 10.06.2012 | Komentarze 1

Dzisiaj czasówki w Graczach nie było. Byliśmy na gościnnych występach w Tułowicach.

Tułowice - miejsce startu. © polemar

Jeden z Naszych kolegów zaproponował, by wyścig odbył się z Tułowic do Korfantowa. Jazda w jednym kierunku.
Zanim dotarłem do Tułowic na liczniku miałem 60 km. Przez 28 km kropił deszczyk, nie było źle, poza tym, że woda spod kół chlapała od dołu do góry. Gorzej już było na miejscu, zaczęło dosyć intensywniej padać, jednak na czas startu przestało.
Zawodnicy na start. © polemar

Jedną z uczestniczek wyścigu jest :-) moja mama. Za chwilę jej kolej.
Jedna z uczestniczek wyścigu. © polemar

Po niej startowałem ja. Po chwili zaczęło padać i do końca już nie przestało. Przybierało tylko na sile. Co widać na załączonym obrazku.
Na mecie wyścigu. © polemar

Startowałem jako jeden z pierwszych, by móc fotografować. Jeden z finiszujących zawodników.
Zbliżając się do mety. © polemar

Wyścigi w Graczach to zawody dla amatorów kolarstwa. Są jednak wśród amatorów zapaleńcy, którzy nie szczędzą na swoje pasje. Przykładem tego może być ten oto rower jednego z uczestników. Zdjęcie zrobiłem przed startem.
I na takich rowerach jeżdżą amatorzy. © polemar

Po wyścigu wcale nie przestało padać, w drodze powrotnej do Tułowic wręcz cedziło niesamowicie. Z Tułowic miałem jeszcze do domu około 27 km, oczywiście w deszczu, dopiero przed samym Grodkowem przestało. W sumie dzisiaj zraszany od góry byłem przez większość przejechanych kilometrów. Ale pomimo tego to dzień zaliczam do udanych.
Kolejna czasówka w przyszłym miesiącu.