Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Lipiec, 2018

Dystans całkowity:1192.23 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:55:36
Średnia prędkość:21.44 km/h
Maksymalna prędkość:56.70 km/h
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:66.23 km i 3h 05m
Więcej statystyk
  • DST 52.33km
  • Czas 02:24
  • VAVG 21.80km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dla kilometrów.

Wtorek, 31 lipca 2018 · dodano: 31.07.2018 | Komentarze 0

Jazda dla kilometrażu, bez konkretnej trasy.
Bardzo gorąco, do tego dzisiaj nawet ten mocno wiejący wiatr był gorący.
Nadciągałą burza, więc musiałem skrócić dystans, no ale jak się okazało, to pokropiło a burza przeszła bokiem.


Kategoria Rower


  • DST 83.09km
  • Czas 04:04
  • VAVG 20.43km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opolskie Bieszczady.

Poniedziałek, 30 lipca 2018 · dodano: 30.07.2018 | Komentarze 1

Po wczorajszej wycieczce dzisiaj wyjechałem w trasę z myślę przejechania 75 km. Taki był plan. 
Jak zwykle wiało, no i zastanawiałem się gdzie jechać. Z doświadczenia dnia wczorajszego, że z wiatrem nie ma żartów i nie można przewidzieć jak będzie za kilka godzin, postanowiłem by jak najdłużej mi pomagał. Wybrałem więc trasę z wiatrem, z nadzieją, że za kilka godzin zmieni kierunek tak jak wczoraj i będę wracał również w sprzyjających warunkach.
Ruszyłem w kierunku Sarb. Zastanawiałem się czy może nie pojechać na Wzgórza Strzelińskie, ale jednak w samych Sarbach skręciłem w lewo i uderzyłem na "Opolskie Bieszczady". Tak co niektórzy mówią w naszych rejonach na pagórki pomiędzy Grodkowem a Otmuchowem i Paczkowem.
Odwiedziłem nowe miejscowości, między innymi Sarby Górne i Wieliszów, gdzie asfalt się kończy i musiałem zawrócić. Na terenowy rower droga w sam raz, ale nie na moje koła.

Z Wieliszowa do Sarb i dalej w kierunku Szklar. Droga łagodnie pod górkę wije się pomiędzy polami i drzewami.


Kościół w Szklarach.
Stamtąd pojechałem do Kamiennika gdzie obrałem kierunek na Cieszanowice.

Widoki z podjazdu do Cieszanowic.
Z Cieszanowic do Kłodoboku i dalej do Jaszowa.
Pomiędzy Kłodobokiem a Jaszowem na leśnym parkingu postawili kolejną taką wiatę.

Chwilę odsapnąłem, dopompowałem powietrza w przednim kole bo zaczęło mi ubywać po tym jak chwilę wcześniej wpadłem w dziurę na jezdni i ruszyłem do Jaszowa i dalej do Biechowa. Tam zerwałem kilka papierówek i ruszyłem do Pakosławic, dalej przez Skoroszyce, gdzie znowu pompowałem, do Brzezin i Kopic. W Kopicach zatankowałem w sklepie napój i dalej prosto do Grodkowa.
Dystans zrealizowany, tak że poza tą "gumą" wycieczka udana.


Kategoria Rower


  • DST 107.11km
  • Czas 05:21
  • VAVG 20.02km/h
  • VMAX 56.70km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Ząbkowic Śląskich.

Niedziela, 29 lipca 2018 · dodano: 29.07.2018 | Komentarze 2

Wczoraj zaplanowałem, że dzisiaj czyli w niedzielę wyruszę w trasę z samego rana, póki jeszcze nie jest tak gorąco. Tak też zrobiłem, z tym że z dwugodzinnym opóźnieniem. Okropnie wiało już od kiedy się obudziłem, czyli o 6-tej. Gdy usłyszałem, jak wiatr gwiżdże to przeszła mi ochota na jazdę. No ale zmobilizowałem się i ruszyłem.
Kolega powiedział mi o ciekawej trasie, z Ziębic do Ząbkowic Śląskich, ale nie główną drogą tylko boczną. No i narobił mi ochoty i postanowiłem to sprawdzić. 
Wiało, bardzo, wiedziałem, że będę jechał pod wiatr, ale z nadzieją, że wracając, trochę będzie mi pomagał.
Ruszyłem w kierunku Ziębic, okropnie ciężko, nawet przeszkadzało na stromym zjeździe do samych Ziębic.
Nie zamierzałem tam się zatrzymywać, poza zrobieniem zdjęcia na rynku.

Ratusz w Ziębicach.
Z Ziębic pojechałem drogą na Sieroszów. Była to dla mnie całkowicie nowa trasa, nigdy do tej pory tamtędy nie jechałem. 
Minąłem miejscowości, Lipę, Krzelków, Czerńczyce. Przed Sieroszowem dojrzałem tablicę informacyjną o

Postanowiłem wstąpić i zobaczyć jak wygląda. 
Trasa o której mówił kolega faktycznie jest ciekawa, przez 8 km łagodnie pnie się w górę na idealnie równym asfalcie. Pomyślałem, że fajnie było by tędy wracać i zjeżdżać tą drogą. Nawet przez moment pomyślałem, że tak zrobię, ale najpierw chciałem odnaleźć Pałac Opatów. Przejechałem przez cały Sieroszów i dotarłem do murów Pałącowych.

No ale niestety, jak się okazało, brama była zamknięta.

Przez bramę zrobiłem zdjęcie tego co było widać wewnątrz. Jak widać ruina.
W pobliżu zrobiłem sobie przerwę by coś zjeść i przejrzeć mapę. 
Do Ząbkowic zostało mi kilka kilometrów, kawałek jeszcze pod górkę i zjazd do miasta, ale najpierw miejscowość Jaworek.
Z mapy wyczytałem, że będę przejeżdżał obok wieży ciśnień.

No i trafiłem na nią.
Dalej do centrum na rynek.

Ratusz.
Ząbkowice po niemiecku nazywały się Frankenstein, 

oto lodziarnia na Rynku o takiej nazwie.

Ząbkowice słyną też z krzywej wieży.

I widok na Ratusz.
Z Ząbkowic Śląskich do Grodkowa wracałem już główną drogą, najpierw do Ziębic, ale po drodze kolejne nowe miejscowości, między innymi Stolec.

Widok na górujące nad lasem budowle Stolca.

Między innymi ruiny Pałacu.
Minąłem Niedźwiednik, wstąpiłem do na boku leżącej Rososznicy, dalej Służejowa i Ziębic.
Tam "zatankowałem" w sklepie i dalej w drogę prosto do Grodkowa.
Wycieczka udana, nawet nie było jeszcze tak bardzo gorąco ale ten wiatr. W drodze powrotnej nie pomagał mi, no może na kilku odcinkach. A nie pomagał, bo zmienił się jego kierunek w stosunku do poranka. 
Dystans jak dla mnie dobry


Kategoria Rower


  • DST 51.32km
  • Czas 02:25
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 46.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jeszkotli.

Sobota, 28 lipca 2018 · dodano: 28.07.2018 | Komentarze 0

Po czwartkowej przygodzie, dzisiaj w sobotę postanowiłem wsiąść na rower. Nie było możliwości pojeździć tyle ile bym chciał, bo dzień taki rozbity. Rozbity bo o 14-tej mieliśmy iść na pogrzeb.
No i jazda rowerem albo przed albo po. Wybrałem przed, choćby ze względu na upał. 
Nie miałem konkretnych planów, byle by przejechać 50 km.
I wybrałem drogę do Wierzbnej,
po drodze drogowskaz do Sulisławia

ale nie skręciłem w tamtym kierunku tylko pojechałem dalej do Wierzbnej.
Tam na górce w prawo na Gnojną. Jadąc wymyśliłem, że pojadę do Jeszkotli. 

Jaszkotle - Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Antoniego Padewskiego.
Wróciłem do Gnojnej,

gdzie zauważyłem znaczek na słupie, to drogi rowerowe wytyczone przy współpracy z "Pałacem Sulisław"
Z Gnojnej do Grodkowa. Trasa może nie przypadkowa, bo jadąc do Gnojnej i dalej Jeszkotli obserwowałem posesje i samochody tam stojące. To oczywiście w związku z tym moim zdarzeniem sprzed dwóch dni. No ale nie dojrzałem szarego VV.
A wracając do pogrzebu, to
zZ pogrzebu wróciliśmy o 16-tej, długi był, bo dużo ludzi, a czekaliśmy do złożenia kondolencji.
Na takim pogrzebie jeszcze nie byłem, nie przeżyłem czegoś takiego.
Pomijam fakt dużej ilości ludzi, ale w kościele podczas mszy pierwszy raz widziałem, jak ludzie płaczą,
i nie rodzina, choć Oni na pewno też, z tym że ich nie widziałem, ale widziałem tych co byli przede mną i widziałem, jak ponad połowa kościoła płacze. Ja pierdziele, dreszcze mi po plecach przechodziły,
szok,
a było to pod koniec mszy, jak do mikrofonu podeszła nasza koleżanka i żegnała swojego męża i syna
Tak, tak, pogrzeb podwójny, ojca 44 lata i syna 15 lat.
Masakra.
Nawet mi się oczy zaszkliły.
............................
Po pogrzebie do domu, przebranie i na działkę do roboty.
A później do rodziców na kawę na ogrodzie.
I tak mi minął dzisiejszy dzień.


Kategoria Rower


  • DST 57.19km
  • Czas 02:30
  • VAVG 22.88km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niecodzienne zdarzenie.

Czwartek, 26 lipca 2018 · dodano: 26.07.2018 | Komentarze 2

Niecodzienne zdarzenie, tak, dzisiaj miałem przygodę jakiej żadnemu rowerzyście nie życzę.
Po pracy jak prawie co dzień, postanowiłem pojeździć. W planie było około 60 km, i nie było by w tym nic nadzwyczajnego poza tym, że zapowiadali burze nad Opolszczyzną, deszcz i burza, no i zaciągnęło się na niebie czarnymi chmurami. 
Nie było sensu oddalać się od miasta, (dzisiaj to był błąd), więc pojechałem na krótką rundę przez Lipową, Osiek, Żelazną i do Grodkowa, a dalej po obwodnicy. Chmury były coraz bliżej, więc tak jak pomyślałem, to zrobiłem, czyli pierwsze kółko po obwodnicy, zacząłem drugie, przeliczyłem, że je zrobię i później jeszcze połowa i będzie zamierzony dystans.
Jechałem od strony Wojsławia, drogą wojewódzką nr 401, zbliżałem się do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 378, czyli ze Strzelina do Grodkowa.

Chcę zaznaczyć, że drogi dojazdowe do obwodnicy mają znaki STOP. I chcę dodać że miałem wiatr w plecy, lekko się jechało. Zbliżając się do skrzyżowania, zauważyłem samochód dojeżdżający do obwodnicy od strony Grodkowa, dojeżdżał i się zatrzymał. Zerknąłem w prawo i dojrzałem szary samochód dojeżdżający od Strony Strzelina. Jadę i patrzę na niego i widzę, że auto nie zwalnia. Pomyślałem sobie, kurde, on wjedzie na skrzyżowanie. No i w tym momencie zacząłem hamować, dwa hamulce na raz. A że mam tak je wyregulowane by mi kół nie blokowały, to widzę, że pomimo hamowania nadal jadę, zwalniam ale jadę. Samochód już wjechał na skrzyżowanie a ja widzę jak zbliżam się do jego boku. Babeczka, młoda, która siedziała za kierownicą tak jak by mnie nie widziała. Pomyślałem, nie dam rady się zatrzymać. Próbowałem i skręciłem lekko by wydłużyć drogę hamowania ale i to nie przyniosło zamierzonego efektu. 
Przygrzałem w bok przy końcu samochodu. Wykrzywiło mi kierownicę, przeleciałem przez nią trzymając się niej kurczowo. Wylądowałem na środku pasa jezdni, chyba bokiem uderzyłem w asfalt, przekaturlaćłem się na plecy cały czas trzymając kierownicę w rękach. Siła odśrodkowa wyrwała mi rower z rąk. Ja jeszcze przekręciłem się na bok a rower poleciał kilka metrów dalej. Kątem okaz zerknąłem na auto które mi wymusiło pierwszeństwo i widziałem, jak odjeżdża ze skrzyżowania nie zatrzymując się.
Z Seata który stał na skrzyżowaniu wybiegły dwie kobiety. Ja zebrałem się jak najszybciej z asfaltu, gdzyż obawiałem się pędzących samochodów, zwłaszcza tych co by mogły jechać za mną. Z przeciwka zauważyłem jechały ciężarówki. Podniosłem rower i zszedłem na pobocze. Panie które wysiadły z Seata podeszły i sprawdziły mój stan. Nie było źle, w zasadzie było prawie dobrze.
Nikt z nas nie zapamiętał nr rejestracyjnego. Podziękowałem kobietom, które powiedziały, że zawrócą i pojadą na miasto i że może rzuci im się w oczy ten samochód. Był to VV chyba golf, starszego typu, koloru szarego.
Po zdarzeniu ogarnąłem rower, wyprostowałem klamkomanetki, siodełko, kierownicę, przerzutki. 
Pojechałem również na komisariat zgłosić zdarzenie.


Kategoria Rower


  • DST 60.15km
  • Czas 02:52
  • VAVG 20.98km/h
  • VMAX 45.30km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pępice.

Środa, 25 lipca 2018 · dodano: 25.07.2018 | Komentarze 1

Te wiatry są wykańczające, dzisiaj znowu potężnie wiało, tak, że pod wiatr czasami prędkość wynosiła 17 km/h.
Pojechałem najpierw pod wiatr, w kierunku Brzegu, z tym że nową częściowo trasą. Przez Przylesie, dalej do Pępic, gdzie za wioską zatrzymałem się w miejscu upamiętniającym dawny obóz jeniecki.

Miejsce pamięci.

Tablica informacyjna.

W Brzegu koszarowało wojsko Radzieckie, było ich tam w pi....u. A w tym miejscu mieli swoje lotnisko.
Niejednokrotnie w Grodkowie nad naszymi głowami przelatywały wojskowe samoloty, niesamowite wrażenie.

Tablica upamiętniająca.
Z Pępic pojechałem w kierunku Żłobizny, dalej do Krzyżowic, tam skręciłem na Olszankę, Pogorzelę i do Jankowic. Stamtąd już prosto do domu przez Wierzbnik.


Kategoria Rower


  • DST 54.09km
  • Czas 02:19
  • VAVG 23.35km/h
  • VMAX 39.90km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Obwodnica i Osiek.

Wtorek, 24 lipca 2018 · dodano: 24.07.2018 | Komentarze 0

Jazda dla km, nic szczególnego, jedyna trasa to przez Osiek, a później po obwodnicy.


Kategoria Rower


  • DST 92.52km
  • Czas 04:17
  • VAVG 21.60km/h
  • VMAX 45.90km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Nysy.

Sobota, 21 lipca 2018 · dodano: 21.07.2018 | Komentarze 0

Sobotni wypad do kolejnego miasta. Padło na Nysę, z tym, że bocznymi droami, i w jedną i w drugą stronę. Do nysy przez Kopice, Skoroszyce, Sidzinę i Piątkowice. Powrót przez Jędrzychowice, Nowaki, Biechów i Pakosławice. Przez Jaszów nie mogłem jechać, gdyż w Bogdanowie nie ma przejazdu z powodu remontu drogi.
Chciałem więcej, ale nie miałem na tyle czasu.

Kościół Rzymskokatolicki pw Św, Piotra i Pawła w Sidzinie.

Bazylika Mniejsza pw. Św. Jakuba i Św. Agnieszki w Nysie na Rynku.

Pola zbóż przed koszeniem. Okolice Nowaków.


Kategoria Rower


  • DST 62.46km
  • Czas 02:56
  • VAVG 21.29km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po tygodniowej przerwie.

Piątek, 20 lipca 2018 · dodano: 20.07.2018 | Komentarze 0

Tydzień przerwy w jeździe na rowerze, w niedzielę była pogoda sprzyjająca, ale wybrałem się w góry, w poniedziałek można było popedałować, ale dłużej w pracy i na działkę i już z jazdy nic nie wyszło. Od wtorku padało, do wczoraj. A dzisiaj to znaczy w piątek pogoda do jazdy ekstra, no poza wiatrem, ale do tego już się przyzwyczaiłem.
I tak, postanowiłem pojechać w nowe w tym roku tereny. Zacząłem od obwodnicy, później do Chruściny ale najpierw Nowinka, Stary Grodków, Pniewie, Chruścina, Wojnowiczki. 
Z Wojnowiczek pojechałem do Kobieli gdzie przystanąłem przy kościele.

Wejście na teren kościelny.

Kościół Rzymskokatolicki pw. Świętego Jerzego.

Dzwonnica przy kościele, dawno nie widziałem takiego rozwiązania. 
Dalej pojechałem do Strzegowa, Rogowa, Jagielnicy, Gierowa, skąd inną drogą znowu do Strzegowa, Jędrzejowa i Grodkowa.
Wycieczka udana, kilka nowych miejscowości odwiedzonych.


Kategoria Rower


  • DST 72.15km
  • Czas 03:35
  • VAVG 20.13km/h
  • VMAX 41.90km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wiązów, kolejne miasto.

Sobota, 14 lipca 2018 · dodano: 14.07.2018 | Komentarze 2

Sobota, dzień wolny, pogoda do jazdy prawie idealna, temperatura odpowiednia. To prawie tyczy się wiatru, wieje niesamowicie mocno. Wybrałem trasę pod wiatr by wracać z wiatrem. 
Czyli na obwodnicę, kierunek Wiązów, ale nie bezpośrednio tylko przez Łukowice Brzeskie, Owczary i tam trochę zmodyfikowałem plan. Nie pojechałem bezpośrednio do Wiązowa tylko najpierw do Oleśnicy Małej.

Droga pomiędzy Owczarami a Oleśnicą.
w Oleśnicy Małej znajduje się kompleks pałacowo-parkowy. Były zespół klasztorny Joanitów.

Widok od strony drogi.

Od strony Terenów zielonych, konkretnie boiska piłkarskiego.

I jeszcze jedno ujęcie na zabudowę boczną.

Ścieżką przy murach.

I kolejne ujęcie ściany przykościelnej.

Wewnątrz kompleksu.

I jeszcze jedno ujęcie. W kompleksie tym znajduje się teraz jakiś instytut hodowli roślin. 
Z Oleśnicy pojechałem w kierunku Witowa.

Musiałem przejechać nad A4. Widoczny MOP Oleśnica Mała i Witów.

Dalej przy drodze znajduje się Młyn Jana. 

I z drugiej strony. W obiekcie tym można się przespać, zrelaksować i odpocząć.

Dalej do Witowic, Kościół Rzymskokatolicki.

I z Witowa udało się już jechać do domu z wiatrem.

Po drodze Wiązów, kolejne miasto do mojej kolekcji. Rynek i ratusz w Wiązowie. Któryś już rok z kolei w remoncie. 
Z Wiązowa przez Stary Wiązów i Jutrzynę do domu.
Wycieczka ekstra, tylko ten wiatr.


Kategoria Rower