Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 160098 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2015

Dystans całkowity:914.00 km (w terenie 47.50 km; 5.20%)
Czas w ruchu:58:47
Średnia prędkość:22.59 km/h
Maksymalna prędkość:61.30 km/h
Suma podjazdów:5652 m
Maks. tętno maksymalne:182 (93 %)
Maks. tętno średnie:148 (75 %)
Suma kalorii:35104 kcal
Liczba aktywności:18
Średnio na aktywność:65.29 km i 3h 27m
Więcej statystyk
  • DST 45.00km
  • Czas 01:48
  • VAVG 25.00km/h
  • VMAX 42.60km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • HRmax 148 ( 75%)
  • HRavg 132 ( 67%)
  • Kalorie 1561kcal
  • Podjazdy 98m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miejskie kilometry.

Środa, 12 sierpnia 2015 · dodano: 12.08.2015 | Komentarze 0

Ktoś mógłby zapytać, dlaczego 45 km a nie 50 km. No właśnie, było by 50 gdyby nie nagła burza i deszcz. Jeździłem po mieście bo w każdej chwili mogło lunąć a grzmiało odkąd zacząłem jeździć. Myślałem, że się uda, ale gdy byłem około 500 metrów od domu to lunęło, zdążyłem dojechać pod klatkę i chwilę nawet czekałem, że może przestanie. Nie przestało. Więc pozostało 45 km.


Kategoria Rower


  • DST 50.02km
  • Czas 02:10
  • VAVG 23.09km/h
  • VMAX 35.10km/h
  • Temperatura 35.0°C
  • HRmax 148 ( 75%)
  • HRavg 129 ( 66%)
  • Kalorie 1750kcal
  • Podjazdy 107m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Bierzowa i po mieście.

Niedziela, 9 sierpnia 2015 · dodano: 09.08.2015 | Komentarze 0

Po wczorajszej imprezce sił na więcej nie miałem, sił i ochoty. Poza tym, nadal ten skwar i do tego jeszcze wiatr. Choć nie powiem, temperatura była niższa o parę stopni.
Swoje przejechałem i tyle.


Kategoria Rower


  • DST 50.06km
  • Czas 02:10
  • VAVG 23.10km/h
  • VMAX 45.20km/h
  • Temperatura 37.5°C
  • HRmax 141 ( 72%)
  • HRavg 124 ( 63%)
  • Kalorie 1607kcal
  • Podjazdy 124m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Miejskie kilometry.

Sobota, 8 sierpnia 2015 · dodano: 09.08.2015 | Komentarze 0

Po wczorajszym wypadzie w góry chciałem trochę rozkręcić nogi. Ale że upał niemiłosierny to postanowiłem zrobić rundkę dla osiągnięcia swojego minimum, czyli 50 km. Nie wypuszczałem się nigdzie dalej i objeździłem Grodków dookoła. Czyli po obwodnicy i przez miasto.


Kategoria Rower


  • Teren 11.60km
  • Czas 04:45
  • Temperatura 30.0°C
  • Podjazdy 790m
  • Aktywność Wędrówka
Uczestnicy

Pieszy wypad na Pilsko.

Piątek, 7 sierpnia 2015 · dodano: 12.08.2015 | Komentarze 1

Plan podejścia na Pilsko zrodził się stosunkowo na krótko przed wyjazdem. Można było obrać wiele innych kierunków jak i szczytów, ale od jakiegoś czasu widząc tę górę to miałem ochotę na nią wejść. Jak do tej pory to większość zdobywałem z KGP, tak że czas na inne szczyty. 
Ze względów czasowych podjechaliśmy na Przełęcz Glinne, gdyż stamtąd prowadzi najkrótszy szlak na szczyt. Wzdłuż granicy szlakiem czerwonym po polskiej stronie szliśmy do punktu zwanego Lasem Suchowarski. Stamtąd dalej wzdłuż granicy ale już słowackim szlakiem niebieskim posuwaliśmy się najpierw w lesie a później po dosyć ostrym podejściu, gdzie odwracając się za siebie mieliśmy widok na Babią Górę, dotarliśmy do miejsca gdzie zniknęły drzewa i pojawiła się kosodrzewina.
Kolega mnie trochę wyprzedził, widziałem jego sylwetkę jak znika na krętej ścieżce porośniętej po bokach kosówką. 
Dojrzałem charakterystyczny drewniany daszek, jaki jest montowany na tablicach informacyjnych. Pomyślałem, że to szczyt. Był już blisko.
Dotarłem, ale kolegi nie było, doszedłem do drogowskazu i wyczytałem, że jest to Pisko Hranica, a poniżej że do Pilska jeszcze pozostało 15 min. Nie było tam nikogo, kolegi też, pomyślałem, że chyba poszedł dalej. Ruszyłem więc szlakiem zielonym wijącym się pośród kosodrzewiny. Po 6 minutach byłem na miejscu, kolega siedział na kupce kamieni obok stojącego drogowskazu. 
To był szczyt Pilska 1557 m n.p.m.
Chwilę tam zabawiliśmy, obszedłem go dookoła, zobaczyłem co się tam znajduje, a znajduje się krzyż i ołtarz przy którym raz w roku odprawiana jest msza. Jest wspomniany wcześniej kopczyk z kamieni, drogowskaz oraz kilka ustawionych piramid z kamieni.
Stamtąd wróciliśmy do szczytu na granicy, jak się okazuje ma on swoją nazwę Góra Pięciu Kopców. dalej szlakiem czarnym poszlismy do schroniska na Miziowej Polanie. 
Przy dosyć ostrym zejściu roztaczały się piękne widoki na okoliczne wzgórza a także na polany leżące na zboczach. No i na tą na którą szliśmy, Polanę Miziową ze schroniskiem.
Schronisko jest nowe, nowoczesne, ale ciekawe. Rozejrzałem się trochę, zerknąłem do kuchni turystycznej, do sali gdzie można sobie posiedzieć, na piętrze do bufetu i jadalni. Zjedliśmy po zupce, z której akurat nie byłem zadowolony. Uzupełnili płyny i ruszyli w dalszą drogę. Przy wyjściu, to znaczy przy opuszczaniu polany obszedłem jeszcze schronisko dookoła i zajrzałem między innymi do Gril Baru, gdzie w środku pachniało dymem i było nawet całkiem przytulnie, wszystko w drewnie tak jak są budowane góralskie chaty.
Wkroczyliśmy na szlak czerwony i ruszyliśmy na Przełęcz Glinne. Z drogowskazu wynikało, że dojdziemy tam w godzinę i 15 min.
Początek szlaku biegnie wzdłuż stoków narciarskich i obok wyciągów. Najciekawszy odcinek to jest po wejściu do lasu i dalej do miejsca w którym łączy się z niebieskim, tym którym podchodziliśmy na szczyt.
Na przełęczy byliśmy zgodnie z zapowiedzią na drogowskazie, czyli nic nie przyspieszyliśmy. 
Na przełęczy w bacówce kupiłem jeszcze sery owcze i po przebraniu ruszyliśmy do domu. Do przejechania mieliśmy ponad 250 km.
Wycieczka udana, miejsce interesujące, nawet powiem, że miałem ochotę zostać tam na noc, mam na myśli schronisko. 
Może kiedyś uda się tam jeszcze wrócić i na Pilsko podejść od strony Korbielowa.


Kategoria Wędrówka


  • DST 65.39km
  • Czas 03:05
  • VAVG 21.21km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 33.5°C
  • HRmax 155 ( 79%)
  • HRavg 130 ( 66%)
  • Kalorie 2555kcal
  • Podjazdy 237m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Bierzowa i dalej nowe miejsca.

Środa, 5 sierpnia 2015 · dodano: 05.08.2015 | Komentarze 0

Gorąco kolejny dzień i tradycyjnie wietrzny. Zaraz po pracy, po skromnym posiłku ruszyłem w trasę, bo miałem w planie później jeszcze jechać na działkę. Miało być lekko ponad 50 km i do domu. Wyruszyłem pod wiatr by z nim wracać. Najpierw do Bierzowa, tam skręciłem w lewo na Miechowice Oławskie. W tym sezonie jeszcze tamtędy nie jechałem. Stamtąd już z wiatrem w kierunku Grodkowa, ale w Kucharzowicach skręciłem na Bąków. Tam zawróciemi spowrotem do Kucharzowic. Następnie do Jutrzyny, gdzie też chciałem skręcić na kolejną miejscowość. Odwiedzić ją i wrócić. Jednak gdy tam dojechałem, to zmieniłem plan i z Kowalowa ruszyłem w stronę Wawrzyszowa. Następnie do Gnojnej i tam okazało się że robią drogę i wioska jest tak rozryta, że strach było tamtędy jechać. Na najbliższym możliwym skrzyżowaniu skręciłem na Wierzbną by ominąć te dziury. Z Wierzbnej już prosto do Grodkowa. Przez te zmiany planów to wyszło mi trochę więcej jak swój standard.
Upał dokuczał, ale na szczęście w taki dzień jak wieje to jedzie się w miarę dobrze.
Trasa to:
Grodków - Bierzów - Kłosów - Jaworów - Bryłów - Bryłówek - Miechowice Oławskie - Kucharzowice - Bąków - Kucharzowice - Jutrzyna - Kowalów - Krajno - Wawrzyszów - Gnojna - Wierzbna - Grodków


Kategoria Rower


  • DST 60.54km
  • Czas 02:50
  • VAVG 21.37km/h
  • VMAX 44.50km/h
  • Temperatura 33.5°C
  • HRmax 161 ( 82%)
  • HRavg 135 ( 69%)
  • Kalorie 2520kcal
  • Podjazdy 222m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Przez Wierzbną, Strzegów i Chróścinę.

Wtorek, 4 sierpnia 2015 · dodano: 04.08.2015 | Komentarze 0

Dzisiaj pierwszy dzień ocieplenia. Nie było tak źle ,gdyż słonko było za chmurami i pomimo gorąca to nie było tak ciężko. Dodatkowo oczywiście wiało.
Wyruszyłem do Jagielnicy by odwiedzić dwie nowe miejscowości. Stamtąd w kierunku Rogowa ale wcześniej odbiłem w prawo do Samborowic. Tam dojechałem do przystanku autobusowego i zawróciłem, gdyż droga w tej miejscowości się kończy, droga mam na myśli asfaltowa. Tam jeszcze zerknąłem na ruiny jakiejś ciekawej budowli, chyba to jakiś pałac, albo dworek.
Wybrałem też tę trasę ze względu na wiatr, ustawiłem się tak, by ostatnie 15 km jechać z wiatrem.
Po przejażdżce pojechałem jeszcze na działkę by podlać między innymi pomidory.
Trasa to:
Grodków - Wierzbna - Jagilnica - Samborowice - Rogów - Strzegów - Chróścina - Grodków 


Kategoria Rower


  • DST 135.32km
  • Czas 06:27
  • VAVG 20.98km/h
  • VMAX 61.30km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • HRmax 164 ( 84%)
  • HRavg 138 ( 70%)
  • Kalorie 5805kcal
  • Podjazdy 642m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

4 miasta w tym jedno w Czechach.

Niedziela, 2 sierpnia 2015 · dodano: 02.08.2015 | Komentarze 3

Od wczoraj zastanawiałem się gdzie jechać, opcji było kilka, przede wszystkim nowe tereny, nowe miejscowości. No i uzależnione było to od warunków pogodowych. Wracać chciałem z wiatrem. Prześledziłem mapę pogody a dokładniej jak i skąd ma wiać. No i wyszło na to, że mam wracać z południa na północ. Czyli powrót od strony Nysy. Postanowiłem więc, że pojadę do Paczkowa, później na granicę w Białym Potoku, tam wkroczę na tereny Czeskie i wzdłuż granicy dojadę do Vidnawy, gdzie powrócę na tereny Polskie.
Wyruszyłem trochę później jak zaplanowałem, ale czasu miałem sporo tak, że nie martwiłem się powrotem. Wyruszyłem w kierunku Paczkowa, ale co do konkretnej trasy nie miałem jej wybranej, więc jadąc zastanawiałem się którą wybrać. Stanęło na tym, że chyba wybrałem najdłuższy wariant gdyż pojechałem przez Otmuchów którego nie było w planie.
Pierwszy postój miałem na 20-tym km gdyż coś mi się nie podobało w tylnym kole. Słyszałem jak jedna ze szprych mi "gra", dlatego się zatrzymałem i ją dokręciłem.  Po drodze w Rysiowicach zrobiłem zdjęcie Pałacowi,
Pałac w Rysiowicach
Pałac w Rysiowicach © polemar
który się tam znajduje. Niestety zamknięte bramy na 4 spusty, gdyż właściciel chyba sobie nie życzy bo ktoś mu się kręcił po podwórku. Wykupił go jakiś lekarz, nawiasem mówiąc medycyny pracy, przez co miałem okazję być tam wewnątrz chyba z dwa razy jak trzeba było załatwić badania okresowe.
Wjeżdżając do Otmuchowa uchwyciłem w obiektywie górujący nad miastem zamek oraz kościół.
Widok na Otmuchów
Widok na Otmuchów © polemar
W samym mieście nie zabawiłem długo, zatrzymałem się na rynku i po sfotografowaniu tegoż samego kościoła
Kościół na rynku w Otmuchowie
Kościół na rynku w Otmuchowie © polemar
i budynku ratusza
Ratusz w Otmuchowie
Ratusz w Otmuchowie © polemar
ruszyłem w dalszą drogę.
Wzdłuż brzegów jeziora Otmuchowskiego dojechałem do Paczkowa.
Rynek w Paczkowie
Rynek w Paczkowie © polemar
Przez miasto to przejeżdżałem dziesiątki razy, ale nigdy nie byłem na rynku. Postanowiłem to nadrobić i zajrzałem za mury Paczkowa. Nie sądziłem, że jest tak duży i że ma tyle ciekawych budynków.
Ratusz Paczkowski
Ratusz Paczkowski © polemar
Ratusz, dwa kościoły, mury obronne wraz z basztami. Po obejściu rynku wyruszyłem dalej.
Kierunek granica państwa.
Granica Polsko-Czeska
Granica Polsko-Czeska © polemar
Gdy ją przekraczałem na liczniku wybiło mi 60 km. Pojechałem do Javornika, gdzie sfotografowałem tamtejszy zamek.
Zamek w Javorniku
Zamek w Javorniku © polemar
Javornik - Zamek
Javornik - Zamek © polemar
Tam skręciłem w lewo i w kierunku zachodnim pojechałem do Vidnawy. Wiatr mi zaczął sprzyjać, wiało prosto w plecy. Droga bardzo równa, tak że jechało się rewelacyjnie, pobiłem nawet tegoroczny rekord prędkości, 61,3 km/h, oczywiście z górki. Po drodze w znajomym mi miejscu w Bernarticach,
Paweł pod Lipą
Paweł pod Lipą © polemar
pod lipą na ławeczce skonsumowałem bułkę, którą nawiasem mówiąc miałem zjeść z godzinę wcześniej by nie opaść z sił. Nie znalazłem jednak nic ciekawego na odpoczynek. W samym Paczkowie na rynku nie chciałem jeść, a po drodze nie było żadnego punktu z miejscem do siedzenia.
Rower pod lipą
Rower pod lipą © polemar
Po krótkiej przerwie i przejrzeniu mapy ruszyłem do Vidawy. Jadąc tamtędy jedzie się wzdłuż granicy, 
Wzdłuż granicy
Wzdłuż granicy © polemar
Tam też na rynku kilka zdjęć i w drogę, do domu.
Rynek w Vidnawie
Rynek w Vidnawie © polemar
Granice przekroczyłem właśnie tam gdzie wiedzie droga do Kałkowa. 
Na granicy w Kałkowie
Na granicy w Kałkowie © polemar
Czas mnie gonił, dlatego z Kałkowa najkrótszą trasą pojechałem do Nysy. Z Nysy do Grodkowa częściowo jedzie się drogą krajową nr 46 którą nie chciałem jechać, z tego względu, że ruch tam jest ogromny a poboczy nie ma. Wybrałem trasę przez Złotogłowice i Prusinowice gdzie wbiłem się na wspomnianą krajówkę a stamtąd do tak zwanego grzybka jest jakiś 500 metrów już z poboczem. Od grzybka natomiast do Grodkowa droga wojewódzka nr 401 jest ekstra zrobiona i bardzo szeroka z poboczami. 
W pierwszej miejscowości od zjazdu, czyli w Makowicach mam rodzinę i między innymi dziadków których odwiedziłem.
Po wypiciu trzech kubków kompotu, zamienieniu kilku zdań z dziadkami ruszyłem dalej gdyż godzina była późna a do Grodkowa nie chciałem jechać jak będzie szaro, gdyż nie mam przedniego światła.
Do domu dotarłem po 19-tej.
Wycieczka udana, kolejne nowe odwiedzone miejscowości i dystans wydaje mi się niezły.
Dodam, że chyba się pomyliłem w odczytywaniu wiatru z mapy bo wiało dokładnie z przeciwnego kierunku, czyli z północy. Z Nysy wiało mi centralnie w twarz.
Trasa to:
Grodków - Jędrzejów - Strzegów - Jaszów - Kłodobok - Karłowice Wielkie - Rysiowice - Grądy - Ulanowice - Otmuchów - Sarnowice - Ligota Wielka - Lubiatów - Pomianów Dolny - Dolina - Paczków - Granica Polsko-Czeska - Bily Potok - Javornik - Bernartice - Horni Hermanice - Velka Kras - Vidnava - Granica Czesko-Polska - Zwanowice - Kałków - Buków - Kwiatków - Siestrzechowice - Biała Nyska - Nysa - Złotogłowice - Prusinowice - Pakosławice - Makowice - Grodków


Kategoria Rower


  • DST 81.19km
  • Czas 03:56
  • VAVG 20.64km/h
  • VMAX 43.10km/h
  • Temperatura 33.0°C
  • HRmax 161 ( 82%)
  • HRavg 135 ( 69%)
  • Kalorie 3486kcal
  • Podjazdy 472m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Odwiedzając nowe miejscowości.

Sobota, 1 sierpnia 2015 · dodano: 01.08.2015 | Komentarze 0

Dzisiaj wybrałem się w kierunku Biechowa, odwiedziłem kilka miejscowości takich gdzie drogi się kończą i należało wracać. Oczywiście wiedziałem o tym i specjalnie tak jeździłem, by powiększyć kolekcję odwiedzanych miejscowości. Byłem dzisiaj w takich trzech dodatkowych.
Wycieczka udana, choć plan z rana był ambitniejszy i do końca nie zrealizowany.
Trasa to:
Grodków - Bogdanów - Jaszów - Biechów - Spiny - Biechów - Smolice - Śmiłowice - Rzymiany - Śmiłowice - Pakosławice - Sidzina - Giełczyce - Skoroszyce - Chróścina - Pniewie - Chróścina - Grodków

Dodam, że ciekawe są te miejscowości a w zasadzie drogi łączące je. Mam na myśli drogę do Spin, ciekawe jak na nasze tereny podjazdy. No i do Rzymian również. Kręte pośród pól i lasów.


Kategoria Rower