Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 160098 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 101.02km
  • Czas 04:18
  • VAVG 23.49km/h
  • VMAX 51.90km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • HRmax 175 ( 89%)
  • HRavg 144 ( 73%)
  • Kalorie 3965kcal
  • Podjazdy 452m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

W górę Nysy Kłodzkiej

Środa, 5 października 2011 · dodano: 05.10.2011 | Komentarze 0

Zastanawiałem się jak zwykle gdzie jechać, leżąc w klatce podczas rehabilitacji, wybierałem trasę. No i padło na kontynuację dnia wczorajszego, czyli dalej w górę rzeki Nysy Kłodzkiej. Najpierw most zaległy z dnia poprzedniego czyli Kopice, tak naprawdę to most znajduje się w Krasnej Górze. My z Grodkowa potocznie nazywamy go "most w Kopicach".

Widok w dół rzeki z mostu w Krasnej Górze. © polemar

następnie przez Sidzinę do Malerzowic,
W dół rzeki z mostu w Malerzowicach. © polemar

i dalej do Piątkowic.
Widok na rzekę z mostu w Piątkowicach © polemar

Wiatr przeszkadzał, albo boczny lekko w twarz, to znaczy wiał bardzo silno ale lekko bokiem w twarz. Albo centralnie pod wiatr. Z Piątkowic do Nysy, gdzie do przejechania są dwa mosty i zapora na jeziorze Nyskim.
Pierwszy most w Nysie, widok w górę na spiętrzenie przy elektrowni. © polemar

Wjazd na drugi most z tabliczką informacyjną.
Wjazd na drugi Nyski most. © polemar

No i sam widok z mostu.
Widok z drugiego mostu w dół rzeki. © polemar

Następny punkt to zapora na jeziorze.
Widok z zapory w kierunku Nysy. © polemar

no i widok na jezioro, pogoda jak widać interesująca, ołowiane niebo i perspektywa deszczu.
Widok jeziora Nyskiego z zapory. © polemar

Miałem w planie jeszcze Otmuchów, ale pogoda nie sprzyjała, oprócz wiatru to znad Czech nadciągnęły ciężkie ołowiane chmury z których w każdej chwili mogło lunąć. Postanowiłem wracać do domu z tym, że boczną trasa. Wiatr w końcu trochę sprzyjał, ale zaczęły się małe chopki. Zmęczenie zaczęło o sobie znać. Do domu miałem jeszcze ponad 20 km. Na jednym z punktów odpoczynkowych zatrzymałem się i przekąsiłem bułkę którą wiozłem ze sobą w plecaku. Nie wiele to pomogło, ale psychicznie chyba lepiej się poczułem. 101 km przejechane, kolejne mosty zaliczone. Następny etap to od Otmuchowa do Barda





Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa obser
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]