Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 160098 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 65.23km
  • Czas 02:47
  • VAVG 23.44km/h
  • VMAX 45.80km/h
  • Temperatura 23.2°C
  • Podjazdy 274m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Urlop - Miał być Kamień Pomorski.

Piątek, 25 lipca 2014 · dodano: 28.07.2014 | Komentarze 0

     Dzisiaj tak jak w dniach poprzednich obudziłem się przed 6-tą. Wstałem, spakowałem aparat do plecaka, wodę do bidonu i wyruszyłem. W planie miałem odwiedzić Kamień Pomorski. Pogoda była tym razem piękna, czyste bezchmurne niebo. Tylko ten wiatr z północnego wschodu. Tak że wracając z kamienia miałbym go jako za przeciwnika. No ale ruszyłem, najpierw tradycyjnie drogą główną do Pobierowa, a tam wiedząc że jest bezpośrednie połączenie z Kamieniem Pomorskim miałem skręcić na rondzie w lewo.
    Jadąc już za Pobierowem i trafiwszy na w jakiejś miejscowości na jakieś skrzyżowanie postanowiłem, że skręcę lewo i gdzieś bocznymi drogami dokładając kilometrów dotrę do celu. I tu jak się okazuje bez mapy w nieznanych terenach nie powinna się takich manewrów wykonywać, bo jak się okazało orientacja trochę zawiodła, droga którą jechałem nie skrzyżowała się z tą z którą myślałem że się skrzyżuje i w gruncie rzeczy zamiast zbliżając się do Kamienia to się od niego oddalałem. Gdy pojawiły się drogowskazy okazało się że byłem bliżej Gryfic niż Kamienia.
    Zmieniłem wtedy plany i postanowiłem pojechać do Gryfic, miasta powiatowego. Po drodze trafiłem na  XIX-wieczny neorenesansowy pałac rodu von Plötzów w miejscowości Stuchowo. Zrobiłem kilka fotek i przy okazji dowiedziałem się od pewnej Pani która akurat wyszła na papierosa, że obiekt ten właśnie to ów wspomniany wcześniej pałac i obecnie mieści się w nim szkoła podstawowa.
    Gdy dotarłem do Gryfic to zmuszony byłem kupić coś do jedzenia, gdyż poczułem głód. Słońce zaczęło mocniej grzać, wiatr wiać. Na szczęście powrót zapowiadał się z wiatrem. Może nie całkowicie ale wiejącym z boku lekko z tyłu. 
    W Gryficach zrobiłem kilka zdjęć na Rynku i okolicy.
    Po powrocie tradycyjnie kawa, prysznic i na plażę, a tam śniadanie nie na trawie tylko na piasku.


Kategoria Rower



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa iataz
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]