Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 160098 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 51.32km
  • Czas 02:25
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 46.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jeszkotli.

Sobota, 28 lipca 2018 · dodano: 28.07.2018 | Komentarze 0

Po czwartkowej przygodzie, dzisiaj w sobotę postanowiłem wsiąść na rower. Nie było możliwości pojeździć tyle ile bym chciał, bo dzień taki rozbity. Rozbity bo o 14-tej mieliśmy iść na pogrzeb.
No i jazda rowerem albo przed albo po. Wybrałem przed, choćby ze względu na upał. 
Nie miałem konkretnych planów, byle by przejechać 50 km.
I wybrałem drogę do Wierzbnej,
po drodze drogowskaz do Sulisławia

ale nie skręciłem w tamtym kierunku tylko pojechałem dalej do Wierzbnej.
Tam na górce w prawo na Gnojną. Jadąc wymyśliłem, że pojadę do Jeszkotli. 

Jaszkotle - Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Antoniego Padewskiego.
Wróciłem do Gnojnej,

gdzie zauważyłem znaczek na słupie, to drogi rowerowe wytyczone przy współpracy z "Pałacem Sulisław"
Z Gnojnej do Grodkowa. Trasa może nie przypadkowa, bo jadąc do Gnojnej i dalej Jeszkotli obserwowałem posesje i samochody tam stojące. To oczywiście w związku z tym moim zdarzeniem sprzed dwóch dni. No ale nie dojrzałem szarego VV.
A wracając do pogrzebu, to
zZ pogrzebu wróciliśmy o 16-tej, długi był, bo dużo ludzi, a czekaliśmy do złożenia kondolencji.
Na takim pogrzebie jeszcze nie byłem, nie przeżyłem czegoś takiego.
Pomijam fakt dużej ilości ludzi, ale w kościele podczas mszy pierwszy raz widziałem, jak ludzie płaczą,
i nie rodzina, choć Oni na pewno też, z tym że ich nie widziałem, ale widziałem tych co byli przede mną i widziałem, jak ponad połowa kościoła płacze. Ja pierdziele, dreszcze mi po plecach przechodziły,
szok,
a było to pod koniec mszy, jak do mikrofonu podeszła nasza koleżanka i żegnała swojego męża i syna
Tak, tak, pogrzeb podwójny, ojca 44 lata i syna 15 lat.
Masakra.
Nawet mi się oczy zaszkliły.
............................
Po pogrzebie do domu, przebranie i na działkę do roboty.
A później do rodziców na kawę na ogrodzie.
I tak mi minął dzisiejszy dzień.


Kategoria Rower



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa atoro
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]