Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 160098 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rower

Dystans całkowity:25671.61 km (w terenie 2819.71 km; 10.98%)
Czas w ruchu:1266:07
Średnia prędkość:20.08 km/h
Maksymalna prędkość:71.80 km/h
Suma podjazdów:64645 m
Maks. tętno maksymalne:190 (910 %)
Maks. tętno średnie:161 (82 %)
Suma kalorii:489644 kcal
Liczba aktywności:465
Średnio na aktywność:55.21 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 57.20km
  • Teren 28.00km
  • Czas 03:32
  • VAVG 16.19km/h
  • VMAX 37.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • Podjazdy 167m
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Majowa przejażdżka.

Sobota, 8 maja 2021 · dodano: 09.05.2021 | Komentarze 0

Znowu tydzień przerwy, pogoda nie sprzyja w tym roku. Dzisiaj pomimo chłodu zdecydowałem się na jazdę. Dołączył też do mnie brat i kolega.

Pojechaliśmy na jaz w Michałowie, jak widać, wysoki poziom wody.

Kościół w Michałowie.
Stamtąd przez Kokorycz pojechalismy do Radoszowic, dalej przez "Kanadę" do Krasnej Góry.

Zejście nad staw w kamieniołomie "Kanada"

Widok na elektrownię Opole.

Przed Krasną Górą zatrzymaliśmy się na odpoczynek w "Dzikówce"
Dalej już prosto do domu, przez Dębinę i Żelazną.

Mapa przejazdu.


Kategoria Rower


  • DST 42.31km
  • Teren 7.60km
  • Czas 02:28
  • VAVG 17.15km/h
  • VMAX 48.00km/h
  • Temperatura 16.0°C
  • Podjazdy 82m
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Ostatnia jazda kwietnia.

Piątek, 30 kwietnia 2021 · dodano: 30.04.2021 | Komentarze 0

Znowu długa przerwa. Pogoda w kwietniu nie sprzyjała do jazdy.
Krótki dystans, po południu po pracy na działce. Konkretnie po czosnek niedźwiedzi w Rezerwatu Kokorycz.

Najpierw do Goli polnymi,

Tam dostrzegłem dwa szpaki na drzewie.

Z Goli do Lipowej i później do Osieka.

W Osieku pojechałem w las w kierunku Rezerwatu Kokorycz.

Napotkana sikorka bogatka.

I drugie ujęcie.

Zapylanie zawilca.

Starorzecze Nysy Kłodzkiej.

Wycieczka udana.


Kategoria Rower


  • DST 37.03km
  • Teren 29.50km
  • Czas 02:45
  • VAVG 13.47km/h
  • VMAX 35.90km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Podjazdy 190m
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

A miało być tak pięknie ......

Niedziela, 11 kwietnia 2021 · dodano: 11.04.2021 | Komentarze 1

..... a nie było. Jeszcze dwa dni temu prognozy w TV na niedzielę mówiły o 20 stopniach i słońcu. Nie dość, że w porywach było 15, to było bardzo pochmurno i bardzo wietrznie.
Jak już był plan jechać, to pomimo warunków wyruszyliśmy z bratem na przejażdżkę. Kierunek obraliśmy taki, by schować się w lesie a wracając do domu mieć jak najmniej pod wiatr. Lekko nie było ale poszło. Najpierw na Żarów, później do Jędrzejowa by tam częściowo pod wiatr jechać w lesie. Z Jędrzejowa do Gałążczyc, dalej do Jeszkotli. 
Z Jeszkotli jechaliśmy w odwrotnym kierunku jak ja wczoraj.

Jeszcze na jesień w tym miejscu był gęsty las.

Dalej za drogą pomiędzy Gnojną a Jeszkotlem, na podjeździe kolejne wycinki. Tną ten nasz las na potęgę. Dramat.
Dalej pojechaliśmy w kierunku domku myśliwskiego.

Tam obok znajduję się głaz, upamiętniający tragiczną śmierć jednego z myśliwych, który zginął w tym miejscu.

Tabliczka w zbliżeniu.
Spod domku myśliwskiego pojechaliśmy w kierunku Sulisławia i dalej przez Bobrowisko do domu.

Po drodze natknęliśmy się na zająca

i trznadla.

I dzisiejsza trasa.


Kategoria Rower


  • DST 51.19km
  • Teren 28.80km
  • Czas 03:06
  • VAVG 16.51km/h
  • VMAX 47.30km/h
  • Temperatura 14.0°C
  • Podjazdy 228m
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

W końcu pogoda na rower.

Sobota, 10 kwietnia 2021 · dodano: 10.04.2021 | Komentarze 0

W końcu pogoda na rower. Po kilku dniach zimnych a nawet bardzo zimnych, deszczowych i śnieżnych nadszedł dzień w którym można było się wyrwać w teren.
Według prognoz miało być cieplej, ale i tak nie było źle, choć temperatura spadła nawet do 11-tu stopni. W większości trasy była w granicach 14-tu. Tylko ten wiatr, wiało dosyć mocno i z zachodu, tak że nie był to wiatr z tych ciepłych.
Kilka dni niepogody pozwoliło mi lepiej zasięgnąć informacji na temat mojego nowego licznika. Poczytałem, pooglądałem, zainstalowałem program na kompa i mogłem jak się okazuje zmieniać ustawienia w liczniku. No i ustawiłem sobie na wyświetlaczy parametry na takie jaki mi pasują, czyli między innymi wysokość na jakiej się w danej chwili znajduję i % podjazdu.
W domu już po zgrani danych na kompa mogłem sobie przejrzeć przebieg trasy na mapie i przeanalizować wykresy. Zaczynam się do niego przekonywać, choć brakuje tego standardowego liczenia prędkości i dystansu. Znowu, tak jak ostatnio zgubił mi sygnał GPS gdy byłem w lesie. Na szczęście nie na długo.
No a co do dzisiejszej trasy, to 

pojechałem do Sulisławia,

tam po lasach i do Gnojnej.

Dalej do Jeszkotli.
Z Jeszkotli znowu do Gnojnej i do Sulisławia.

W Sulisławiu, jak się okazuje, chyba jest pole golfowe.
Stamtąd do Wójtowic i polną do Żarowa. 
Następnie do Grodkowa i przez Tarnów Grodkowski do domu.

W lesie zakwitły zawilce.


Kategoria Rower


  • DST 52.23km
  • Teren 17.60km
  • Czas 03:21
  • VAVG 15.59km/h
  • VMAX 37.40km/h
  • Temperatura 22.0°C
  • Podjazdy 166m
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Test nowego licznika.

Środa, 31 marca 2021 · dodano: 31.03.2021 | Komentarze 0

Wczoraj dotarł do mnie mój nowy licznik,

Sigma Rox 7.0 GPS
Dzisiaj robiłem test. Na razie go staram się rozgryźć. Ale już na pierwszy test, to nie jestem z niego zadowolony. O tym dlaczego to później, dzisiaj ogranicza mnie czas wpisu.
No a co do przejażdżki, to wyruszyliśmy z kolegą do lasów pod Gnojną.

Częściowo drogi nie przejezdne, dlatego trzeba było przeprowadzić rower przez las, częściowo jechać a częściowo prowadzić.

Wracaliśmy częściowo ścieżką rowerową. W tym miejscu widok w kierunku Grodkowa.

W Gałążczycach w sklepie zakupiliśmy po piwie i wypiliśmy w punkcie przystankowym przy ścieżce rowerowej.

Wycieczka udana, dystans odpowiedni. Tylko ten licznik trochę mnie męczy.
Nie spełnia moich oczekiwań.


Kategoria Rower


  • DST 50.11km
  • Teren 13.30km
  • Czas 02:56
  • VAVG 17.08km/h
  • VMAX 50.60km/h
  • Temperatura 18.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kolejna marcowa przejażdżka.

Wtorek, 30 marca 2021 · dodano: 30.03.2021 | Komentarze 0

Wczoraj padało, ale dzisiaj we wtorek, pogoda była piękna. Ciepło, bo około 18-tu stopni, niebo bez chmur. Nooo, wiatr, tylko ten wiatr. 
Dzisiaj zebrało się nas trzech, Ja, kolega i brat. Spotkaliśmy się u kumpla o 16-tej i wybraliśmy trasę. W sumie to kolega ja zaproponował.
Najpierw do Michałowa przez Lipową i polnymi do Czeskiej Wsi.

Wyjazd z Lipowej.

Polniak pomiędzy Lipową a Czeską wsią.

Przejazd na autostradą A4. Kierunek Katowice.

Zjazd w Michałowie.

Jeden z kościołów w Michałowie.
Z Michałowa przez Kokorycz do Głębocka, dalej przez Tarnicę i Tłustoręby do Krasnej Góry. Po przekroczeniu Nysy Kłodzkiej wjechaliśmy do lasu i przez Dębinę do lasu Pepka.
Stamtąd już do Grodkowa.
Dystans jak się okazało całkiem fajny. Jestem usatysfakcjonowany.
Dzisiaj dotarł do mnie mój nowy licznik, jutro planuję go przetestować.


Kategoria Rower


  • DST 35.47km
  • Teren 0.50km
  • Czas 02:10
  • VAVG 16.37km/h
  • VMAX 33.40km/h
  • Temperatura 9.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nad Nysę Kłodzką.

Niedziela, 28 marca 2021 · dodano: 28.03.2021 | Komentarze 0

Po trzytygodniowej przerwie udało się w marcu jeszcze wyskoczyć na przejażdżkę rowerem. A że wczoraj padało i polne drogi mokre i błotniste to wybraliśmy jazdę po asfalcie, piszę wybraliśmy, bo jechałem z bratem.
Najpierw pojechaliśmy do Michałowa przez Lipową i Jankowice, dalej w Michałowie skręciliśmy nad rzekę.

Jaz w Michałowie.
Później przez las wzdłuż rzeki dotarliśmy do Głębocka. 

Spiętrzenie wody w Głębocku.

Teraz, przy nowych konstrukcjach rzecznych, spiętrzeniach, zaporach czy jazach budują przepławki, umożliwiające rybom migrację w górę rzeki. Nie inaczej jest też w Głębocku.

No i żeby nie było, że nie byłem tam rowerem.


Kategoria Rower


  • DST 41.34km
  • Teren 12.00km
  • Czas 02:29
  • VAVG 16.65km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 4.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Druga jazda roku.

Sobota, 6 marca 2021 · dodano: 06.03.2021 | Komentarze 0

Czas zacząć coś ze sobą robić, jak nie wędrówki piesze to rower. Pogoda dzisiaj na góry bardzo dobra, tylko, że, no właśnie ........ Wypadło na rower. Chłodno, ale bez mrozu, choć w lasach pod Sulisławiem lud zalega na bajorach a po rowach leży jeszcze śnieg.

Ja ścieżką rowerową pojechałem do Sulisławia,

obok stawów, z kaczkami krzyżówkami,

dalej obok pałacu. Brama wjazdowa na teren pałacowy.
Tam wjechałem w las i pokręciłem się trochę po drogach leśnych. Dojechałem do Gnojnej i tam już asfaltem do Gałążczyc.

Podjazd w Gnojnej.

Las pomiędzy Gnojną a Gałążczycami.

Ujęcie z Gałążczyc na Sulisław, konkrernie kompleks pałacowy.
W Gałążczycach wjechałem na ścieżkę rowerową i do Grodkowa.

W oddali dwie wieże kościołów i ratuszowa.
Zimno, ale warto było.


Kategoria Rower


  • DST 32.25km
  • Teren 12.20km
  • Czas 01:50
  • VAVG 17.59km/h
  • VMAX 43.30km/h
  • Temperatura 15.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze

Rozpoczęcie sezonu 2021.

Środa, 3 marca 2021 · dodano: 03.03.2021 | Komentarze 0

Rozpocząłem sezon 2021. Pogoda piękna jak na marzec, błekitne bezchmurne niebo, ciepło i prawie bezwietrznie.
Na początek wybrałem się do Sulisławia, ale nie polnymi jak zazwyczaj, bo błoto na drogach masakryczne, tylko ścieżką rowerową. Tam chciałem wjechać do lasu licząc na to, że drogi w lesie będą suche. No i tak też było.

Najpierw pałac w Sulisławiu, 

później ścieżkami w lesie.

Jeżdżąc tam, usłyszałem głos żurawi. Postanowiłem je odszukać, jadąc za głosem, nie, nie serca tylko żurawia, trafiłem na skraj lasu,

a tam na polu żerowały dwa żurawie.
Stamtąd pognałem na Gnojną,

konkretnie do miejsca gdzie jest domek myśliwski. Tam wyjechałem z lasu i już drogą asfaltową do Gałążczyc.

Tam jeszcze gdzieniegdzie zalega śnieg.
Z Gałążczyc ścieżką rowerową do Grodkowa.
Pierwsza jazda jak najbardziej udana. Oby takich dni jak najwięcej.


Kategoria Rower


  • DST 32.15km
  • Teren 25.00km
  • Czas 02:14
  • VAVG 14.40km/h
  • VMAX 38.10km/h
  • Temperatura 3.0°C
  • Podjazdy 320m
  • Sprzęt Kellys Spider 50
  • Aktywność Jazda na rowerze
Uczestnicy

Grudniowa przejażdżka.

Sobota, 12 grudnia 2020 · dodano: 13.12.2020 | Komentarze 0

Marzyło mi się w grudniu wyskoczyć na rower, ale pogoda nie sprzyjała. Teraz w ten weekend też nie, ale jak brat dał znać w sobotę do południa, że przyjechał kumpel w Wrocławia i wybierają się na rower, to nie zastanawiałem się ani chwili i powiedziałem, że jadę.
Umówiliśmy się że będę na Dąbrowskiej około 13-tej. Miałem 45 min na to, więc szybko pogrzebałem w ciuchach, takich co to by mi zimno w nich nie było. Przede wszystkim lepsze rękawiczki i dodatkowa bluza z polaru. Spakowałem do plecaka, no i w drogę, ale jak wziąłem z półki licznik rowerowy, to widzę że na ekranie nic nie ma. Pomyślałem, bateria. Po drodze do rodziców wstąpiłem do sklepu po baterie, bo jak by nie było, ważne jest dla mnie jak widzę że przed oczami licznik mi wskazuje prędkość i kilometry które przejechałem. Nie wiem, czy większość kolarzy tak ma, ale mi bez licznika się jakoś tak inaczej jeździ, jak by mi czegoś brakowało.
Kupiłem bateria, dotarłem do rodziców, przebrałem się, w między czasie dotarli brat z kolegą, no i ruszyliśmy. Pomyślałem, że najlepiej będzie w lasy pod Sulisław i Gnojną, drogi tam są utwardzone. 
Ruszyliśmy w kierunku żarowa, tam pierwsze błoto, ale jakoś poszło, później przez Wujtowice do Sulisłąwia. 

Na stawach lód.
Z Sulisławia już lasem do Gnojnej, stamtąd w kierunku Jeszkotli.

Jeździliśmy tu kilkanaście jak nie kilkadziesiąt razy i nigdy nie widziałem tego domku w lesie przy drodze. A jest oddalony od niej o kilka metrów. 

Zajrzałem do środka, nie wiem co to jest, ale prawdopodobnie jakaś budowla nad zbiornikami z wodą.


Zrobiliśmy sobie też pamiątkowe zdjęcia, bo jak już stanęliśmy i ściągnęli rękawice, to należało to wykorzystać. 
Ogólnie pogoda sprzyjała, przede wszystkim nie wiało.Nawet te 3 stopnie nie przeszkadzały. Jedynie przy zjazdach z Gnojnej do Sulisławia wiatr było czuć na twarzy. Ale to były talko dwa takie przypadki.
Z Sulisławia przez Bobrowisko do Grodkowa, no i w okolicach Bobrowiska zaczęła się jazda, błoto, trochę śniegu, ślisko, mokro. Takiej jazdy jeszcze nie doświadczyłem, koła buksowały, poślizgi, ubłocony od stóp po głowę, do tego jedna wywrotka w błoto, ufajdany cały prawy bok łącznie z plecami. Na szczęście miękko było podczas lądowania.
Wycieczka udana, cieszę się, że brat mnie zmobilizował.
Dokręciłem do 4-rech tysięcy km w tym sezonie, na tym rowerze. To jak dla mnie dobry wynik, nawet uważam, że bardzo dobry. Czy to ostatnia jazda w tym roku, nie wiem, mam nadzieję, że nie.


Kategoria Rower