Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 160098 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 79.84km
  • Teren 23.00km
  • Czas 03:38
  • VAVG 21.97km/h
  • VMAX 47.60km/h
  • Temperatura 18.8°C
  • HRmax 172 ( 88%)
  • HRavg 136 ( 69%)
  • Kalorie 2816kcal
  • Podjazdy 449m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadal nadmorskie klimaty.

Piątek, 10 sierpnia 2012 · dodano: 10.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj odmiennie i nie wzdłuż wybrzeża, tylko trochę w głąb lądu. Tereny interesujące, pofałdowane pośród lasów, łąk i zbóż.




  • DST 127.24km
  • Teren 4.00km
  • Czas 05:30
  • VAVG 23.13km/h
  • VMAX 54.70km/h
  • Temperatura 18.1°C
  • HRmax 169 ( 86%)
  • HRavg 147 ( 75%)
  • Kalorie 5370kcal
  • Podjazdy 608m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Mielno, Łazy i Koszalin.

Czwartek, 9 sierpnia 2012 · dodano: 09.08.2012 | Komentarze 1




  • DST 52.05km
  • Czas 02:46
  • VAVG 18.81km/h
  • VMAX 50.20km/h
  • Temperatura 20.3°C
  • HRmax 172 ( 88%)
  • HRavg 135 ( 69%)
  • Kalorie 1938kcal
  • Podjazdy 248m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadmorską ścieżką do Kołobrzegu.

Środa, 8 sierpnia 2012 · dodano: 08.08.2012 | Komentarze 1




  • DST 52.77km
  • Teren 15.00km
  • Czas 02:40
  • VAVG 19.79km/h
  • VMAX 36.40km/h
  • Temperatura 18.2°C
  • HRmax 143 ( 73%)
  • HRavg 114 ( 58%)
  • Kalorie 1895kcal
  • Podjazdy 267m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nadmorskie klimaty.

Wtorek, 7 sierpnia 2012 · dodano: 07.08.2012 | Komentarze 3

Przyjazd do Ustronia Morskiego nie mógł się obyć bez roweru. Pierwszy dzień jazdy rowerem na wyjeździe. Wybraliśmy się z kolegą Jackiem w kierunku Sarbinowa. Najpierw ścieżkami rowerowymi w samym ustroni, następnie drogą niezbyt ciekawą do Gąsek a następnie do Sarbinowa. W różnych miejscach wstępowaliśmy na plażę by zobaczyć jak i co tam się znajduje.
No i pierwszy postój i pamiątkowa fotka "spotkanie roweru z morzem"

Na plaży w Ustroniu Morskim. © polemar

Jakiś czas temu postanowiłem odwiedzić i zobaczyć latarnie morskie na naszym wybrzeżu. Zacząłem w tamtym roku od Helu. A teraz?
Latarnie morskie Polskiego Wybrzeża. © polemar

A teraz trafiłem do Gąsek. Kolejna z latarni na naszym wybrzeżu.
Latarnia morska w Gąskach. © polemar

No i nie obyło się bez pamiątkowej fotki na plaży.
Na plaży w Gąskach. © polemar

Następną miejscowością było Sarbinowo. Tam również wstąpiliśmy na plaże i zrobiłem pamiątkową fotkę.
Plaża w Sarbinowie. © polemar




  • DST 55.13km
  • Czas 02:12
  • VAVG 25.06km/h
  • VMAX 46.90km/h
  • Temperatura 35.2°C
  • HRmax 172 ( 88%)
  • HRavg 127 ( 65%)
  • Kalorie 2084kcal
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jazda przed urlopem.

Sobota, 4 sierpnia 2012 · dodano: 04.08.2012 | Komentarze 0

Dzisiaj wyjazd nad morze, tradycyjnie biorę rower ze sobą, liczę na to że pogoda będzie sprzyjała i trochę pojeżdżę w okolicach Ustronia Morskiego. Przed wyjazdem zaplanowałem się jeszcze trochę wypocić, no i udało się, nawet więcej niż planowałem, bo w ten skwar musiałem zmienić gumę w przednim kole. Ja to z tymi gumami mam, nie wiem czy ktoś łapie je tak często jak ja. To chyba sprawka też mojej masy hihihihi.
No to tylko wpis i pakować czas się zacząć.




  • DST 57.13km
  • Czas 02:26
  • VAVG 23.48km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 32.1°C
  • HRmax 175 ( 89%)
  • HRavg 143 ( 73%)
  • Kalorie 2395kcal
  • Podjazdy 143m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kopice i Wiarzbnik.

Czwartek, 2 sierpnia 2012 · dodano: 02.08.2012 | Komentarze 0

Temperatura z dnia na dzień coraz wyższa, dzisiaj znowu dała popalić. Będąc w Wierzbniku odebrałem telefon od kumpla że idzie na basen, skróciłem dystans i pognałem prosto na spotkanie. Okazało się, że to był strzał w dziesiątkę, zanurzyć się w chłodnej wodzie. Rewelacja.




  • DST 66.11km
  • Teren 3.00km
  • Czas 02:37
  • VAVG 25.26km/h
  • VMAX 50.30km/h
  • Temperatura 27.3°C
  • HRmax 157 ( 80%)
  • HRavg 133 ( 68%)
  • Kalorie 2544kcal
  • Podjazdy 253m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Nic szczególnego.

Środa, 1 sierpnia 2012 · dodano: 01.08.2012 | Komentarze 0




  • DST 69.15km
  • Czas 02:36
  • VAVG 26.60km/h
  • VMAX 39.40km/h
  • Temperatura 25.2°C
  • HRmax 161 ( 82%)
  • HRavg 139 ( 71%)
  • Kalorie 3039kcal
  • Podjazdy 149m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Kierunek Lewin i Łosiów.

Wtorek, 31 lipca 2012 · dodano: 31.07.2012 | Komentarze 0

Ostatni dzień lipca, plan nie zrealizowany. Zaplanowane było do przejechania 1000 km, niestety, ilość dni do jazdy była ograniczona. Pogoda nie sprzyjała, albo za gorąco albo padał deszcz. Liczę że sierpień będzie lepszy.




  • DST 61.38km
  • Czas 02:33
  • VAVG 24.07km/h
  • VMAX 60.80km/h
  • Temperatura 25.3°C
  • HRmax 170 ( 87%)
  • HRavg 138 ( 70%)
  • Kalorie 2148kcal
  • Podjazdy 262m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po pracy.

Poniedziałek, 30 lipca 2012 · dodano: 30.07.2012 | Komentarze 1




  • DST 101.64km
  • Czas 04:55
  • VAVG 20.67km/h
  • VMAX 57.70km/h
  • Temperatura 41.1°C
  • HRmax 174 ( 89%)
  • HRavg 137 ( 70%)
  • Kalorie 5151kcal
  • Podjazdy 722m
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wzgórza Strzelińskie.

Sobota, 28 lipca 2012 · dodano: 28.07.2012 | Komentarze 0

Plany co do trasy zmieniały się kilka razy. Los nie bardzo chciał bym zrealizował to co zaplanowałem. A w planie był ostatni etap do źródeł Nysy Kłodzkiej. Nie wyszło, a zaczęło się już walić w czwartek.
Miałem w planie podjechać samochodem do Kłodzka a stamtąd już rowerem wzdłuż rzeki prawie do jej źródeł w Masywie Śnieżnika. W czwartek i piątek chciałem się rozruszać, po pracy do domu, w ciuszki kolarskie i po rower do rodziców. Będąc w samochodzie i jadąc po rower, tak zaczęło lać, że z jazdy nici. Żeby nie tracić czasu, zamontowałem bagażnik na dach, będzie przydatny w sobotę. Nie wyszło w czwartek, wyjdzie w piątek. Wracam z pracy, przechodząc obok samochodu, patrzę, nie ma powietrza w przednim kole, no nie, trzeba znaleźć przyczynę, do gumiarza, na sobotę musi być auto. Z jazdy nici. No i żeby tego było mało, to w nocy nie mogłem spać, brzuch mnie nawalał, muliło mnie. Nie mam problemu z brzuchem, dlaczego akurat teraz, nie spałem połowę nocy, wstałem za późno, więc plan z Nysą Kłodzką stał pod znakiem zapytania. Zebrałem się, najpierw porządne śniadanie, do rodziców po rower, a tam, szlak by to trafił, w przednim kole nie ma powietrza. Pomyślałem, że ja dzisiaj nie mogę jechać w dalszą trasę. Zrobiłem koło, nie pakowałem już roweru na dach samochodu. Wsiadłem na niego i w drogę, postanowiłem jechać na Wzgórza Strzelińskie i do Henrykowa. Ale najpierw do Ziębic.
Kręcąc się po centrum, natrafiłem na ciekawą budowlę, która okazała się Kościołem Ewangelickim.

Kościół ewangelicki w Ziębicach. © polemar

Z Ziębic do Henrykowa w upale niesamowitym, musiałem coś zatankować by się nie odwodnić. Przy głównej drodze znajduje się brama wjazdowa do Opactwa Cystersów.
Henryków - brama wjazdowa do Opactwa. © polemar

Minąwszy bramę mamy przed sobą drogę kamienistą, nie sposób nią jechać rowerem, no nie takim rowerem, góralem owszem, ale kolarką w życiu :-)
Kamienna droga do Opactwa - Henryków. © polemar

Po przekroczeniu kolejnej bramy ukazuje się dziedziniec z klasztorem.
Klasztor Cystersów w Henrykowie. © polemar

Opactwo w Henrykowie. © polemar

W klasztorze mieści się między innymi Katolickie Liceum Ogólnokształcące.
Klasztor w Henrykowie. © polemar

Na terenie opactwa znajduje się tablica upamiętniająca Księgi Henrykowskie i pierwsze zdanie napisane w języku polskim.
Tablic w Opactwie w Henrykowie. © polemar

W ogrodzie w stylu angielskim stoją figurki, oto jedna z nich.
Ogród w Henrykowie. © polemar

Z Henrykowa pojechałem w kierunku Białego Kościoła. Tam zerknąłem na ośrodek rekreacyjny, następnie podjazd pod Gromnik. Upał dawał się coraz bardziej we znaki, po minięciu przełęczy pod Gromnikiem zjechałem do Preworna i tam tank. Później już tylko do domu. Dystans wyszedł taki jaki wyszedł, plany były inne, ale to co przebyłem też można zaliczyć do udanych.