Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi polemar z miasteczka Grodków. Mam przejechane 41661.71 kilometrów w tym 3695.06 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.99 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 160098 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy polemar.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w kategorii

Rower

Dystans całkowity:25671.61 km (w terenie 2819.71 km; 10.98%)
Czas w ruchu:1266:07
Średnia prędkość:20.08 km/h
Maksymalna prędkość:71.80 km/h
Suma podjazdów:64645 m
Maks. tętno maksymalne:190 (910 %)
Maks. tętno średnie:161 (82 %)
Suma kalorii:489644 kcal
Liczba aktywności:465
Średnio na aktywność:55.21 km i 2h 45m
Więcej statystyk
  • DST 51.03km
  • Czas 02:12
  • VAVG 23.20km/h
  • VMAX 37.30km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dla kilometrów.

Sobota, 18 sierpnia 2018 · dodano: 19.08.2018 | Komentarze 0

Sobota, oprócz przyjemności są jeszcze obowiązki. No i padło rano na działkę. Wykańczająca jest praca na działce, ochoty już później na nic się nie ma, ale spiąłem się i po obiedzie, późnym obiedzie wsiadłem na rower i przejechałem swoje. Nic szczególnego, runda przez Wierzbnik i Jankowice, Grodków i do Kolnicy i powrót.


Kategoria Rower


  • DST 132.41km
  • Czas 06:45
  • VAVG 19.62km/h
  • VMAX 47.10km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Jeziora nad Nysą Kłodzką.

Piątek, 17 sierpnia 2018 · dodano: 17.08.2018 | Komentarze 0

Opis i zdjęcia niebawem.


Kategoria Rower


  • DST 82.07km
  • Czas 04:48
  • VAVG 17.10km/h
  • VMAX 38.40km/h
  • Temperatura 23.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Łosiów.

Czwartek, 16 sierpnia 2018 · dodano: 16.08.2018 | Komentarze 1

Dzisiaj nowe jak na ten rok tereny.
Do Łosiowa przez Pogorzelę.

Kościół Najświętszego Serca Pana Jezusa w Pogorzeli.
Z Pogorzeli do Janowa, tam za murami znajduje się pałac, ale dostępu tam nie ma i zdjęcia nie miałem jak zrobić. Zrobiłem tylko jakąś budowle na murze.

Co to jest to nie wiem.
Z Janowa do Łosiowa.

Kościół Rzymskokatolicki Pw. Świętego Jana Chrzciciela.
Dalej przez Leśniczówkę do Buszyc.

Kościół Rzymskokatolicki Pw. Świętej Trójcy.
W Buszycach znajdują się uprawy szparagów. Na dzień dzisiejszy wyglądają one tak.

Pole szparagów pod Buszycami.
Z Buszyc do Wronowa, tam nawrót bo droga się kończy i dalej do Skorogoszczy.

Most na Nysie Kłodzkiej w Skorogoszczy.
W Skorogoszczy skręciłem w prawo na Przeczę, dalej przez Oldrzyszowice do Magnuszowic. Gracze i do Grodkowa.
Dystans dobry, planowałem 75 a wyszło 82. 


Kategoria Rower


  • DST 53.30km
  • Czas 02:25
  • VAVG 22.06km/h
  • VMAX 38.50km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dla kilometrów.

Wtorek, 14 sierpnia 2018 · dodano: 14.08.2018 | Komentarze 0

Nic konkretnego, jazda dla kilometrów. Najpierw obwodnica, określenie kierunku wiatru. Ochłodziło się i tym samym wiało z północy, yy raczej powinienem napisać wiało z północy i dlatego się ochłodziło. Było 25 stopni ale wiatr okropnie mocny. Wybrałem trasę tak by wracać z wiatrem. Żelazna, Osiek, Lipowa, Jankowice, Wierzbnik i Kolnica. Powrót do Grodkowa i po obwodnicy.
No i wyszło.
Jutro dzień wolny, jadą rozmyślałem co robić. W planie jazda na dystansie ponad 100 km, ale po powrocie do domu, zadzwonił kolega i zaproponował góry. 
No i wybrałem góry, Śnieżnik w planie.


Kategoria Rower


  • DST 52.29km
  • Czas 02:24
  • VAVG 21.79km/h
  • VMAX 40.70km/h
  • Temperatura 32.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Po dłuższej przerwie.

Poniedziałek, 13 sierpnia 2018 · dodano: 13.08.2018 | Komentarze 0

Dwa tygodnie przerwy w jeździe rowerem.
Upały nie sprzyjały, ale przez to z czystym sumieniem mogłem oglądać wyścig Tour de Pologne.
Dzisiaj po przerwie pomimo upałów trzeba było wsiąść na rower. Swój dystans przejechany.
Nic specjalnego, trasa dla kilometrów.


Kategoria Rower


  • DST 52.33km
  • Czas 02:24
  • VAVG 21.80km/h
  • VMAX 36.70km/h
  • Temperatura 30.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Dla kilometrów.

Wtorek, 31 lipca 2018 · dodano: 31.07.2018 | Komentarze 0

Jazda dla kilometrażu, bez konkretnej trasy.
Bardzo gorąco, do tego dzisiaj nawet ten mocno wiejący wiatr był gorący.
Nadciągałą burza, więc musiałem skrócić dystans, no ale jak się okazało, to pokropiło a burza przeszła bokiem.


Kategoria Rower


  • DST 83.09km
  • Czas 04:04
  • VAVG 20.43km/h
  • VMAX 41.50km/h
  • Temperatura 29.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Opolskie Bieszczady.

Poniedziałek, 30 lipca 2018 · dodano: 30.07.2018 | Komentarze 1

Po wczorajszej wycieczce dzisiaj wyjechałem w trasę z myślę przejechania 75 km. Taki był plan. 
Jak zwykle wiało, no i zastanawiałem się gdzie jechać. Z doświadczenia dnia wczorajszego, że z wiatrem nie ma żartów i nie można przewidzieć jak będzie za kilka godzin, postanowiłem by jak najdłużej mi pomagał. Wybrałem więc trasę z wiatrem, z nadzieją, że za kilka godzin zmieni kierunek tak jak wczoraj i będę wracał również w sprzyjających warunkach.
Ruszyłem w kierunku Sarb. Zastanawiałem się czy może nie pojechać na Wzgórza Strzelińskie, ale jednak w samych Sarbach skręciłem w lewo i uderzyłem na "Opolskie Bieszczady". Tak co niektórzy mówią w naszych rejonach na pagórki pomiędzy Grodkowem a Otmuchowem i Paczkowem.
Odwiedziłem nowe miejscowości, między innymi Sarby Górne i Wieliszów, gdzie asfalt się kończy i musiałem zawrócić. Na terenowy rower droga w sam raz, ale nie na moje koła.

Z Wieliszowa do Sarb i dalej w kierunku Szklar. Droga łagodnie pod górkę wije się pomiędzy polami i drzewami.


Kościół w Szklarach.
Stamtąd pojechałem do Kamiennika gdzie obrałem kierunek na Cieszanowice.

Widoki z podjazdu do Cieszanowic.
Z Cieszanowic do Kłodoboku i dalej do Jaszowa.
Pomiędzy Kłodobokiem a Jaszowem na leśnym parkingu postawili kolejną taką wiatę.

Chwilę odsapnąłem, dopompowałem powietrza w przednim kole bo zaczęło mi ubywać po tym jak chwilę wcześniej wpadłem w dziurę na jezdni i ruszyłem do Jaszowa i dalej do Biechowa. Tam zerwałem kilka papierówek i ruszyłem do Pakosławic, dalej przez Skoroszyce, gdzie znowu pompowałem, do Brzezin i Kopic. W Kopicach zatankowałem w sklepie napój i dalej prosto do Grodkowa.
Dystans zrealizowany, tak że poza tą "gumą" wycieczka udana.


Kategoria Rower


  • DST 107.11km
  • Czas 05:21
  • VAVG 20.02km/h
  • VMAX 56.70km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Ząbkowic Śląskich.

Niedziela, 29 lipca 2018 · dodano: 29.07.2018 | Komentarze 2

Wczoraj zaplanowałem, że dzisiaj czyli w niedzielę wyruszę w trasę z samego rana, póki jeszcze nie jest tak gorąco. Tak też zrobiłem, z tym że z dwugodzinnym opóźnieniem. Okropnie wiało już od kiedy się obudziłem, czyli o 6-tej. Gdy usłyszałem, jak wiatr gwiżdże to przeszła mi ochota na jazdę. No ale zmobilizowałem się i ruszyłem.
Kolega powiedział mi o ciekawej trasie, z Ziębic do Ząbkowic Śląskich, ale nie główną drogą tylko boczną. No i narobił mi ochoty i postanowiłem to sprawdzić. 
Wiało, bardzo, wiedziałem, że będę jechał pod wiatr, ale z nadzieją, że wracając, trochę będzie mi pomagał.
Ruszyłem w kierunku Ziębic, okropnie ciężko, nawet przeszkadzało na stromym zjeździe do samych Ziębic.
Nie zamierzałem tam się zatrzymywać, poza zrobieniem zdjęcia na rynku.

Ratusz w Ziębicach.
Z Ziębic pojechałem drogą na Sieroszów. Była to dla mnie całkowicie nowa trasa, nigdy do tej pory tamtędy nie jechałem. 
Minąłem miejscowości, Lipę, Krzelków, Czerńczyce. Przed Sieroszowem dojrzałem tablicę informacyjną o

Postanowiłem wstąpić i zobaczyć jak wygląda. 
Trasa o której mówił kolega faktycznie jest ciekawa, przez 8 km łagodnie pnie się w górę na idealnie równym asfalcie. Pomyślałem, że fajnie było by tędy wracać i zjeżdżać tą drogą. Nawet przez moment pomyślałem, że tak zrobię, ale najpierw chciałem odnaleźć Pałac Opatów. Przejechałem przez cały Sieroszów i dotarłem do murów Pałącowych.

No ale niestety, jak się okazało, brama była zamknięta.

Przez bramę zrobiłem zdjęcie tego co było widać wewnątrz. Jak widać ruina.
W pobliżu zrobiłem sobie przerwę by coś zjeść i przejrzeć mapę. 
Do Ząbkowic zostało mi kilka kilometrów, kawałek jeszcze pod górkę i zjazd do miasta, ale najpierw miejscowość Jaworek.
Z mapy wyczytałem, że będę przejeżdżał obok wieży ciśnień.

No i trafiłem na nią.
Dalej do centrum na rynek.

Ratusz.
Ząbkowice po niemiecku nazywały się Frankenstein, 

oto lodziarnia na Rynku o takiej nazwie.

Ząbkowice słyną też z krzywej wieży.

I widok na Ratusz.
Z Ząbkowic Śląskich do Grodkowa wracałem już główną drogą, najpierw do Ziębic, ale po drodze kolejne nowe miejscowości, między innymi Stolec.

Widok na górujące nad lasem budowle Stolca.

Między innymi ruiny Pałacu.
Minąłem Niedźwiednik, wstąpiłem do na boku leżącej Rososznicy, dalej Służejowa i Ziębic.
Tam "zatankowałem" w sklepie i dalej w drogę prosto do Grodkowa.
Wycieczka udana, nawet nie było jeszcze tak bardzo gorąco ale ten wiatr. W drodze powrotnej nie pomagał mi, no może na kilku odcinkach. A nie pomagał, bo zmienił się jego kierunek w stosunku do poranka. 
Dystans jak dla mnie dobry


Kategoria Rower


  • DST 51.32km
  • Czas 02:25
  • VAVG 21.24km/h
  • VMAX 46.70km/h
  • Temperatura 26.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Jeszkotli.

Sobota, 28 lipca 2018 · dodano: 28.07.2018 | Komentarze 0

Po czwartkowej przygodzie, dzisiaj w sobotę postanowiłem wsiąść na rower. Nie było możliwości pojeździć tyle ile bym chciał, bo dzień taki rozbity. Rozbity bo o 14-tej mieliśmy iść na pogrzeb.
No i jazda rowerem albo przed albo po. Wybrałem przed, choćby ze względu na upał. 
Nie miałem konkretnych planów, byle by przejechać 50 km.
I wybrałem drogę do Wierzbnej,
po drodze drogowskaz do Sulisławia

ale nie skręciłem w tamtym kierunku tylko pojechałem dalej do Wierzbnej.
Tam na górce w prawo na Gnojną. Jadąc wymyśliłem, że pojadę do Jeszkotli. 

Jaszkotle - Kościół Rzymskokatolicki pw. Św. Antoniego Padewskiego.
Wróciłem do Gnojnej,

gdzie zauważyłem znaczek na słupie, to drogi rowerowe wytyczone przy współpracy z "Pałacem Sulisław"
Z Gnojnej do Grodkowa. Trasa może nie przypadkowa, bo jadąc do Gnojnej i dalej Jeszkotli obserwowałem posesje i samochody tam stojące. To oczywiście w związku z tym moim zdarzeniem sprzed dwóch dni. No ale nie dojrzałem szarego VV.
A wracając do pogrzebu, to
zZ pogrzebu wróciliśmy o 16-tej, długi był, bo dużo ludzi, a czekaliśmy do złożenia kondolencji.
Na takim pogrzebie jeszcze nie byłem, nie przeżyłem czegoś takiego.
Pomijam fakt dużej ilości ludzi, ale w kościele podczas mszy pierwszy raz widziałem, jak ludzie płaczą,
i nie rodzina, choć Oni na pewno też, z tym że ich nie widziałem, ale widziałem tych co byli przede mną i widziałem, jak ponad połowa kościoła płacze. Ja pierdziele, dreszcze mi po plecach przechodziły,
szok,
a było to pod koniec mszy, jak do mikrofonu podeszła nasza koleżanka i żegnała swojego męża i syna
Tak, tak, pogrzeb podwójny, ojca 44 lata i syna 15 lat.
Masakra.
Nawet mi się oczy zaszkliły.
............................
Po pogrzebie do domu, przebranie i na działkę do roboty.
A później do rodziców na kawę na ogrodzie.
I tak mi minął dzisiejszy dzień.


Kategoria Rower


  • DST 57.19km
  • Czas 02:30
  • VAVG 22.88km/h
  • VMAX 46.40km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • Sprzęt Bike Sport
  • Aktywność Jazda na rowerze

Niecodzienne zdarzenie.

Czwartek, 26 lipca 2018 · dodano: 26.07.2018 | Komentarze 2

Niecodzienne zdarzenie, tak, dzisiaj miałem przygodę jakiej żadnemu rowerzyście nie życzę.
Po pracy jak prawie co dzień, postanowiłem pojeździć. W planie było około 60 km, i nie było by w tym nic nadzwyczajnego poza tym, że zapowiadali burze nad Opolszczyzną, deszcz i burza, no i zaciągnęło się na niebie czarnymi chmurami. 
Nie było sensu oddalać się od miasta, (dzisiaj to był błąd), więc pojechałem na krótką rundę przez Lipową, Osiek, Żelazną i do Grodkowa, a dalej po obwodnicy. Chmury były coraz bliżej, więc tak jak pomyślałem, to zrobiłem, czyli pierwsze kółko po obwodnicy, zacząłem drugie, przeliczyłem, że je zrobię i później jeszcze połowa i będzie zamierzony dystans.
Jechałem od strony Wojsławia, drogą wojewódzką nr 401, zbliżałem się do skrzyżowania z drogą wojewódzką nr 378, czyli ze Strzelina do Grodkowa.

Chcę zaznaczyć, że drogi dojazdowe do obwodnicy mają znaki STOP. I chcę dodać że miałem wiatr w plecy, lekko się jechało. Zbliżając się do skrzyżowania, zauważyłem samochód dojeżdżający do obwodnicy od strony Grodkowa, dojeżdżał i się zatrzymał. Zerknąłem w prawo i dojrzałem szary samochód dojeżdżający od Strony Strzelina. Jadę i patrzę na niego i widzę, że auto nie zwalnia. Pomyślałem sobie, kurde, on wjedzie na skrzyżowanie. No i w tym momencie zacząłem hamować, dwa hamulce na raz. A że mam tak je wyregulowane by mi kół nie blokowały, to widzę, że pomimo hamowania nadal jadę, zwalniam ale jadę. Samochód już wjechał na skrzyżowanie a ja widzę jak zbliżam się do jego boku. Babeczka, młoda, która siedziała za kierownicą tak jak by mnie nie widziała. Pomyślałem, nie dam rady się zatrzymać. Próbowałem i skręciłem lekko by wydłużyć drogę hamowania ale i to nie przyniosło zamierzonego efektu. 
Przygrzałem w bok przy końcu samochodu. Wykrzywiło mi kierownicę, przeleciałem przez nią trzymając się niej kurczowo. Wylądowałem na środku pasa jezdni, chyba bokiem uderzyłem w asfalt, przekaturlaćłem się na plecy cały czas trzymając kierownicę w rękach. Siła odśrodkowa wyrwała mi rower z rąk. Ja jeszcze przekręciłem się na bok a rower poleciał kilka metrów dalej. Kątem okaz zerknąłem na auto które mi wymusiło pierwszeństwo i widziałem, jak odjeżdża ze skrzyżowania nie zatrzymując się.
Z Seata który stał na skrzyżowaniu wybiegły dwie kobiety. Ja zebrałem się jak najszybciej z asfaltu, gdzyż obawiałem się pędzących samochodów, zwłaszcza tych co by mogły jechać za mną. Z przeciwka zauważyłem jechały ciężarówki. Podniosłem rower i zszedłem na pobocze. Panie które wysiadły z Seata podeszły i sprawdziły mój stan. Nie było źle, w zasadzie było prawie dobrze.
Nikt z nas nie zapamiętał nr rejestracyjnego. Podziękowałem kobietom, które powiedziały, że zawrócą i pojadą na miasto i że może rzuci im się w oczy ten samochód. Był to VV chyba golf, starszego typu, koloru szarego.
Po zdarzeniu ogarnąłem rower, wyprostowałem klamkomanetki, siodełko, kierownicę, przerzutki. 
Pojechałem również na komisariat zgłosić zdarzenie.


Kategoria Rower